Umowa zakupu od USA 32 wielozadaniowych samolotów bojowych piątej generacji F-35 dla sił powietrznych ma zostać podpisana w piątek w Dęblinie. Polska ma zapłacić za samoloty - 4,6 mld dolarów. Na środowej konferencji w Sejmie poseł Lewicy Andrzej Rozenek oświadczył, że sejmowa Komisja Obrony Narodowej nie została poinformowana o szczegółach kontraktu na zakup samolotów F-35. Ocenił również, iż polska armia jest niedoinwestowana: brakuje jej zestawów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, śmigłowców, okrętów, artylerii oraz dronów.

Reklama

Tymczasem kupujemy bardzo drogą zabawkę, która nie powinna być priorytetem zakupowym dla naszej armii. Oczywiście, nowy samolot jest potrzebny, bo MiGi-29 muszą odejść i zostać zezłomowane, a samolotów F-16 jest za mało - mówił Rozenek. Ale - dodał - "postawienie na czele priorytetów samolotu F-35 - bardzo drogiego i bardzo skomplikowanego, o niewielkiej przydatności obronnej - świadczy o tym, że te priorytety stoją na głowie, a nie na nogach". Rozenek stwierdził też, że Polsce brakuje odpowiedniej strategii obrony narodowej, według której powinny być planowane zakupy uzbrojenia.

Poseł Maciej Konieczny (Lewica) podkreślił z kolei, że 18 mld zł, za które Polska ma zakupić 32 myśliwce, to jedynie część kosztów związanych z wprowadzeniem ich do lotów i użytkowaniem. Za te pieniądze można zapewnić minimalną emeryturę w wysokości 1,6 tys. zł wszystkim emerytom, można wybudować 75 tys. mieszkań. To są wydatki na które pieniędzy brakuje - szacował Konieczny. Podkreślił zarazem, że politycy Lewicy nie są "naiwnymi pacyfistami" i modernizacja polskiej armii jest priorytetem również dla nich. Brak transferu technologii, brak offsetu to jest coś, na co rząd powinien odpowiedzieć - apelował Konieczny. Według niego, przed decyzją o kupnie F-35 nie zostały rozpatrzone zakupy alternatywnych modeli myśliwców. "Co to są za negocjacje, do których siada się nie mając żadnego wyjścia, a w taki sposób negocjował polski rząd" - ocenił Konieczny. Skrytykował też, że zakup F-35 przeprowadzony został bez przetargu.

Konieczny stwierdził również, że oceniając zakup F-35 należy zadać pytanie, czy "ta niezwykle kosztowna decyzja została podjęta w interesie polskiego społeczeństwa, czy jedynie w interesie amerykańskich korporacji". Ocenił, że zakupem F-35 obecny rząd stawia sobie "nowy pomnik", kosztem bezpieczeństwa.

Reklama

Sfinalizowanie umowy na F-35 do końca stycznia MON zadeklarowało pod koniec ubiegłego roku. W maju 2019 Polska wystosowała zapytanie ofertowe w sprawie 32 samolotów. Według deklaracji złożonych w ubiegłym roku przez producenta F-35 – koncernu Lockheed Martin – pierwsze samoloty dla Polski mogłyby zostać dostarczone w 2024 r., pozostając początkowo w USA, gdzie służyłyby do szkolenia pilotów i personelu naziemnego. Dwa lata później F-35 miałyby wejść do służby w Polsce. Amerykańsko koncern zapowiadał obniżanie cen samolotów i kosztów jego eksploatacji; cena godziny lotu – obecnie ok. 44 tys. USD - ma zostać zredukowana do 25 tys. dolarów.

Plan modernizacji technicznej na lata 2021-35 oprócz zakupu samolotu bojowego piątej generacji (program Harpia) zakłada uzupełnienie go bezzałogowymi systemami wypełniającymi zadania rozpoznawcze i bojowe. Jednym z ostatnich nabywców samolotu F-35 jest Belgia, która zamówiła 34 takie maszyny za kwotę 4,25 mld dolarów. (