Pan prezes ma to wszystko w nosie i okazuje głęboką pogardę społeczeństwu. Tzn. to jest człowiek, który się w swoich zachowaniach odkleił już od rzeczywistości kompletnie. Tzn. on jest chyba w jakimś innym miejscu egzystencjalnie niż my wszyscy i generalnie ma na to wszystko, jak mówi młodzież… No już nie powiem tutaj kolokwialnym słowem, co o nim myślą ludzie. On ma swój cel, ma swoją obsesję - tak Hołownia skomentował piątkową wizytę lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego na Powązkach.

Reklama

- Państwo polskie zamierza mnie i milionom Polaków odebrać konstytucyjne prawa, innych nie stosując. My mamy prawo wejść z tym państwem w spór prawny – dodaje. Hołownia uważa, że jego dobra osobiste są naruszane. - Możemy zwracać się do rządu z żądaniem, jako obywatele o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Mamy wiele narzędzi, które opracowali moi prawnicy i które w tym tygodniu będziemy wprowadzali w życie – zapowiada. - Patrzeć na tę ohydę, którą fundują politycy, niemoralne granie epidemią, żeby utrzymać się przy korycie, to jest naprawdę zgroza – mówi kandydat na prezydenta.

Pytany o opozycję, Hołownia odpowiada, że ta "przeżywa syndrom sztokholmski”. - Buńczuczne pokrzykiwanie na Kaczyńskiego, żeby potem skulić uszy i dalej grać w jego grę. To jest nie w moim stylu. Mam dość. Nie mogę już na to patrzeć. Źle się bawicie – komentuje Szymon Hołownia. Dodaje, że jego kontrkandydaci "nie grają teraz o prezydenturę a o interesy swoich partii i to, by w 2023 roku zostać premierami".

- Ja już od Andrzeja Dudy żadnego głosu nie oczekuję, bo on jest tak ubezwłasnowolnionym prezydentem, że najpierw w panice musi obdzwonić prezesa i wszystkich, od których zależy jego głos – mówi gość Radia ZET. Jego zdaniem Duda zachowuje się „moralnie skandalicznie”. - Bierze udział w kampanijnym wyścigu, chowając się za zasłoną epidemii, czekając aż jego opiekunowie prawni uchwalą takie prawo, które pozwoli mu przeczołgać się przez próg wygranej w I turze – ocenia Hołownia. Tłumaczy, że on na miejscu prezydenta zaprosiłby wszystkich kandydatów do stołu i powiedział, że wybory nie mogą odbyć się w takich warunkach.

Zdaniem Szymona Hołowni wybory w maju się nie odbędą. - Nawet szaleństwo ma swoje granice i ono się zatrzyma w pewnym momencie – uważa gość Radia ZET.