"Chcemy uniemożliwić finansowanie partii politycznych z budżetu i tak samo chcemy zmienić sposób finansowania kampanii wyborczych. Bo nie wyobrażam sobie, by z pieniędzy publicznych były finansowane filmy, billboardy, audycje" - mówi DZIENNIKOWI szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski. Zaznacza, że kampanię nadal będą mogły wspomagać osoby fizyczne. Poseł zapowiada jednak zaostrzenie kontroli partyjnych pieniędzy. "Chcemy doprowadzić do tego, by finanse partii, i to nie tylko te z kampanii, były jawne, podlegały kontroli Państwowej Komisji Wyborczej. A jeśli w jakiejś partii zostaną wykryte nieprawidłowości, powinna zostać ona zdelegalizowana" - zapowiada Chlebowski.

Reklama

Platforma chce też raz na zawsze rozwiązać problem osób skazanych prawomocnym wyrokiem. "Nie można dopuścić do sytuacji, by mandat mogły sprawować osoby skazane prawomocnym wyrokiem. Ale trzeba też uniemożliwić parlamentarzystom zasłanianie się immunitetem, kiedy jakieś przestępstwo jest im udowodnione" - mówi z kolei Grzegorz Dolniak z PO.

Szykowany przez Platformę wyborczy kodeks w dużej mierze będzie skierowany do wyborców. Główny cel: zachęcić do głosowania. Jak? PO chce wprowadzić dwudniowe wybory. Odbywałyby się nie tylko w niedzielę jak było do tej pory, ale też w sobotę. PO chce też ułatwić głosowanie osobom niepełnosprawnym - do urn mogliby przychodzić ich pełnomocnicy.

Możliwe, że wyborca w ogóle nie będzie musiał wrzucić swojego głosu do urny osobiście. Będzie mógł zagłosować listownie, a w przyszłości przez internet. "Głosowanie korespondencyjne byłoby jakimś pomysłem dla polskiej emigracji, która nie musiałaby stać w kolejkach. Mogłaby ona wtedy głosować na własne okręgi, a nie tylko na okręg warszawski" - mówi Chlebowski.

Kodeks ma też ustalać, według jakich ordynacji będą przeprowadzane poszczególne wybory: do parlamentu krajowego, europejskiego, samorządowe i prezydenckie.

Do końca kwietnia PO chce szczegółowo opracować wszystkie swoje pomysły, które mają znaleźć się w kodeksie. "Wtedy zrobimy dużą konferencję, by poddać ten materiał publicznej debacie. Potem pozostanie napisanie ustawy kodeksu wyborczego. Do laski marszałkowskiej powinna trafić po wakacjach" - prognozuje Chlebowski.

W pracach nad kodeksem Platformie pomagają: Rzecznik Praw Obywatelskich, kierownictwo PKW i Instytut Spraw Publicznych na czele z prof. Leną Kolarską-Bobińską.

Wkrótce PO che też skonsultować się z innymi klubami. Ale opozycja nie wierzy, że Platformie uda się taki kodeks stworzyć. "Oczywiście trzeba zrobić wszystko, by ułatwić wyborcom udział w głosowaniach. Ale nie jestem pewny, czy PO jest w stanie przygotować taki poważny projekt. Jak zobaczymy konkretny projekt ustawy, wtedy go ocenimy" - mówi poseł PiS Jarosław Zieliński.