Stosunki między CBA a policją nigdy nie były tak napięte. Policjanci głośno oskarżają funkcjonariuszy biura o żerowanie na ich wielomiesięcznej pracy. Wskazują dwa głośne śledztwa. "Potwierdzam, że w śledztwie dotyczącym afery korupcyjnej w polskiej piłce to policjanci zdobyli materiały dotyczące podejrzeń wobec Dariusza Wdowczyka" - mówi rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.

Reklama

Zwalczaniem korupcji w piłce zajmuje się specjalny zespół w dolnośląskiej policji. Efektem jego trzyletniej pracy są zarzuty dla 110 piłkarzy, trenerów, działaczy i sędziów. "Dysponowaliśmy również zeznaniami obciążającymi Wdowczyka. Planowaliśmy jego zatrzymanie na początek marca. W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że ten wątek prokuratura powierzyła CBA" - mówi jedna z osób znających sprawę.

Podobnie rzecz się ma ze sprawą głośnego zatrzymania pułkownika Włodzimierza W., dyrektora Służby Więziennej w Katowicach. "Nasi policjanci już pod koniec 2005 r. zdobyli informacje o tym, że więźniowie za pieniądze załatwiali sobie u dyrekcji zakładów przepustki" - twierdzi oficer śląskiej policji. Od tamtej pory policjanci z wydziału antykorupcyjnego zbierali kolejne dowody w tej sprawie. Mimo sprzeciwu komendanta śląskiej policji prokuratura powierzyła zatrzymanie pułkownika służbie Mariusza Kamińskiego. "CBA jest na cenzurowanym. Nie mają sukcesów, więc podpierają się naszą pracą. Dalsza współpraca z CBA nie ma najmniejszego sensu" - usłyszał DZIENNIK w KGP.

Kierownictwo policji zamierza przekonać wiceministra spraw wewnętrznych do wypowiedzenia umowy o współpracy z CBA. Najprawdopodobniej też dojdzie do spotkania w tej sprawie ministra spraw wewnętrznych z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim.