"Wiedziałem, że jest taka sprawa związana z pułkownikiem L., bo to nazwisko było mi znane, ale że będą jakiekolwiek akcje, operacje, to nie wiedziałem" - wyjaśnił prezydent. Wczoraj - po ujawnieniu akcji agentów ABW - mówił dziennikarzom w Jerozolimie, że "teraz widać, kto się posługuje policyjnymi metodami".

Reklama

W TVN24 wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna, tłumaczył, że "postępowanie w sprawie jest prowadzone od listopada 2007", a "prezydent i premier byli o nim informowani dwiema notatkami". Schetyna dodał też, że prezydent ze względu na wizytę w Izraelu mógł nie mieć "pełnej informacji czego sprawa dotyczy".

"Muszę powiedzieć, że znakomity pod tym względem jest pan premier Schetyna, bo wie więcej ode mnie o tym, co ja wiem" - skomentował dziś prezydent.