Schreiber podczas konferencji prasowej w Sejmie ocenił, że projekt ustawy autorstwa Klubu PiS dot. głosowania w wyborach prezydenckich w 2020 r. jest "kompromisowy" i daje wszystkim uprawnionym możliwość "powszechnego" głosowania: korespondencyjnego i w lokalach wyborczych.
Projekt wychodzi na przeciw oczekiwaniu opozycji i zakłada przywrócenie w pełni roli PKW w tym procesie - stwierdził Schreiber. Przypomniał, że kandydaci na prezydenta "nie ze swojej winy" nie mogli wziąć udziału w wyborach 10 maja. Trzeba uznać, i to proponujemy w projekcie ustawy, by komitety wyborcze mogły bez konieczności zbierania kolejnych podpisów zgłosić swoje kandydatury na oświadczeniu - wyjaśnił polityk.
Podkreślił też - przypominając rekomendacje ministra zdrowa Łukasza Szumowskiego - że wybory korespondencyjne są najbezpieczniejszą formą głosowania, a rola ministra zdrowia w procesie wyborczym zostanie zwiększona ustawą. Dodał, że zalecenia ministra zdrowia, w razie zmiany stanu epidemicznego, będą musiały być uwzględnione przy organizacji głosowania.
Mamy nadzieję na szybką i konstruktywną pracę w Sejmie i Senacie, i na to, że będziemy mogli przeprowadzić wybory, a później z nowym prezydentem skupić się na tym, co najważniejsze: walce z pandemią koronawirusa, ochronie zdrowia i życia Polaków, ochronie miejsc pracy i walce o utrzymanie jak największej ilości firm - dodał minister
Müller: Nie chcemy niestabilności politycznej w kraju
Intencją jest to, aby przedstawiony projekt był jak najszybciej uchwalony, więc jeżeli to będzie możliwe, to faktycznie obrady rozpoczęłyby się już jutro - powiedział Müller w TVP Info, krótko przed konferencją na temat projektu.
Jak dodał, "teraz mamy taką sytuację, w której wybory się nie odbyły, ale do tej pory byli określeni kandydaci, w związku tym też trzeba ten stan przejściowy uregulować i również wiem, że toczyły się dyskusje na temat głosowania hybrydowego, ale szczegóły będą przedstawiać przedstawiciele, którzy pracowali nad tym projektem". Ja wszystkich szczegółów w tej chwili jeszcze nie znam. Wiem, że przez dzisiejszy dzień jeszcze prace toczyły się - przekazał.
Przede wszystkim chcemy, aby szybko uregulować te kwestie, ponieważ nie chcemy niestabilności politycznej w kraju. Wybór prezydenta powinien odbyć się przed upływem kadencji, dlatego szybko potrzebne są nowe przepisy, a druga kwestia, to oczywiście kwestia odpowiedniego uregulowania tego\ - odpowiedział rzecznik rządu pytany o szybkie tempo pracy nad projektem.
Jak powiedział w odnosząc się do tzw. głosowania hybrydowego, "wydaje się, że w sposób bezpieczny da się przeprowadzić taką zmodyfikowaną formułę, z jednej strony korespondencyjną, a z drugiej głosowanie standardowe w lokalu wyborczym".
W trakcie dyskusji była o tym mowa, że to jest kwestia wyboru przez Polaków, a także zabezpieczenia na bardzo wysokim poziomie, jeżeli byłaby formuła zwykła urnowa, w lokalach wyborczych. Codziennie przecież robimy zakupy, codziennie pracujemy - wskazał Müller.
Gliński o projekcie PiS ws. wyborów: Musimy dostosowywać reguły do zmieniającej się sytuacji
Wicepremier Piotr Gliński był pytany na antenie TVP Info, co zdecydowało o takiej propozycji. Po pierwsze, my musimy w czasie konstytucyjnym, czyli przed 6 sierpnia (kiedy kończy się kadencja prezydenta Andrzeja Dudy - PAP) wybrać prezydenta, inaczej państwo nie może funkcjonować. Po drugie, musimy dostosowywać te reguły wyborów do zmieniającej się sytuacji epidemicznej\ - odpowiedział.
Przewidujemy, że ta epidemia na szczęście jest w Polsce opanowana, ale ona się nie zakończyła i nie zakończy tak szybko. W tym projekcie jest także zapis, że minister (zdrowia, Łukasz) Szumowski może ewentualnie te reguły zmienić na w pełni korespondencyjne (głosowanie), jak rozumiem - mówił minister kultury.
Na pytanie, który termin wyborów - w czerwcu czy w lipcu jest bardziej prawdopodobny, zaznaczył, że "im wcześniejszy, tym lepszy oczywiście". My już za długo, niestety, mamy problem z tą obstrukcją, jeżeli chodzi o wypełnianie naszych konstytucyjnych obowiązków, więc czerwcowy oczywiście byłby lepszy - dodał Gliński.
Jak mówił, 6 sierpnia mija termin obecnej kadencji prezydenta. Państwo musi wywiązywać się ze swoich obowiązków wobec obywateli (...)Naszym obowiązkiem jest zaproponowanie takich reguł wyborczych, które będą akceptowalne, które będą także, w miarę spokojne w tym trudnym czasie, który przecież jest spowodowany epidemią - zaznaczył szef MKiDN.
Podkreślił, że "to nie politycy spowodowali, że mamy w tej chwili niedogodności w życiu publicznym, także w życiu osobistym". Każdy z nas ponosi pewne konsekwencje tego, że żyjemy w sytuacji dość trudnej - dodał.
W niedzielę PKW podjęła uchwałę, w której stwierdziła, że w wyborach prezydenckich 10 maja brak było możliwości głosowania na kandydatów. Według PKW w związku z tym, że jest to równoznaczne w skutkach z brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów, marszałek Sejmu w terminie 14 dni od opublikowania uchwały PKW w Dzienniku Ustaw ma zarządzić nowe wybory; muszą się one odbyć w ciągu 60 dni od dnia ich zarządzenia.