Morawiecki oddał głos w Warszawie

Szef rządu głosował w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 113 przy ulicy Spartańskiej na warszawskim Mokotowie, gdzie mieści się Szkoła Podstawowa nr 205 im. Żołnierzy Powstania Warszawskiego.

Premier przyszedł do lokalu wyborczego po godz. 10, towarzyszyła mu rodzina. Razem z nim głosowała żona i dorosła córka. Morawieccy przyszli do lokalu wyborczego również z dwójką młodszych dzieci.

Szef rządu nie rozmawiał z dziennikarzami.

Reklama
<p>Mateusz Morawiecki</p> / PAP / Paweł Supernak
Reklama

Budka głosował w okręgu gliwickim

Przewodniczący PO Borys Budka oddał w niedzielę rano głos w wyborach prezydenckich; głosował w gliwickim okręgu nr 83. Wybory to przywilej obywatelski, nie obowiązek - powiedział po wyjściu z lokalu wyborczego.

Borys Budka do lokalu wyborczego przyszedł z żoną i córką.

Każde wybory traktuję w kategoriach nie obowiązku, ale wielkiego przywileju. To zaszczyt, że można zdecydować o tym, kto będzie głową państwa w Polsce, że wybieramy w wyborach bezpośrednich. Dlatego oczywistym jest, że każdy z nas powinien wziąć w nich udział – ocenił po wyjściu z lokalu.

Dodał, że wierzy iż będzie duża frekwencja wyborcza.

Odnosząc się do reżimu sanitarnego, w jakim przebiega głosowanie w związku z epidemią COVID-19, powiedział, że jak widać, zachowane są warunki bezpieczeństwa. Wchodziliśmy do lokalu wyborczego w maseczkach, mieliśmy własne długopisy, jest płyn do dezynfekcji rąk. Wydaje się, że te podstawowe elementy zostały zachowane – ocenił.

Borys Budka / PAP / Andrzej Grygiel
Reklama

Komorowski zagłosował w Maćkowej Rudzie

Były prezydent Bronisław Komorowski zagłosował przed południem w Maćkowej Rudzie na Suwalszczyźnie (Podlaskie).

Komorowski, który ma dom w Budzie Ruskiej w gminie Krasnopol (Podlaskie), głosował z żoną Anną przed południem w Maćkowej Rudzie na Suwalszczyźnie.

Były prezydent, pytany o frekwencję w niedzielnych wyborach prezydenckich, wyraził nadzieję, że będzie wysoka. Myślę, że o frekwencji decyduje niestety nie tylko przywiązanie do konstytucji, ale przede wszystkim stan emocji społecznych związanych z wyborami - dodał Komorowski.

Są takie chwile, kiedy jest próba postawy demokratycznej. Dzisiaj pójście do głosowania pomimo epidemii koronawirusa, która przecież w dalszym ciągu istnieje, jest, jeśli nie obywatelskim obowiązkiem, to jest jakimś obywatelskim zobowiązaniem wynikającym z tego, że się kocha Polskę i kocha się Polskę demokratyczną - powiedział Komorowski.

Maćkowa Ruda, 28.06.2020. Wybory prezydenckie 2020. Były prezydent RP Bronisław Komorowski (C) z żoną Anną (P) podczas głosowania, w lokalu wyborczym w Maćkowej Rudzie (gm. Krasnopol), 28 bm. Trwa głosowanie w wyborach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. (ar/amb) PAP/Artur Reszko / PAP / Artur Reszko

Hołownia zagłosował w Otwocku

Kandydat na prezydenta RP Szymon Hołownia oddał głos w wyborach prezydenckich w Obwodowej Komisji wyborczej nr 12 przy ul. Ambasadorskiej w Otwocku. Komisja znajduje się w szkole podstawowej nr 6 im. Michała Elwiro Andriollego.

Hołownia przyszedł na głosowane około godziny 10.40. Razem z nim swój głos w wyborach oddała jego żona.

Kandydat na prezydenta nie rozmawiał z dziennikarzami.

Szymon Hołownia / PAP / Leszek Szymaski

Marszałek Senatu oddał głos w Szczecinie

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki oddał w niedzielę głos w wyborach prezydenckich w komisji zlokalizowanej w jednej ze szkół podstawowych na prawobrzeżu Szczecina. To przywilej, ale potraktujmy to też jako nasz obowiązek - powiedział po wyjściu z lokalu.

Marszałkowi Grodzkiemu towarzyszyła żona Joanna.

Głosowanie to jest święto demokracji. Każde wybory, czy lokalne, najmniejsze, czy krajowe, czy parlamentarne, czy samorządowe, czy, jak teraz, wybór głowy państwa, wpływają w istotny sposób na to, jak będziemy żyli przez najbliższe - w tym wypadku - pięć lat - zaznaczył Grodzki po wyjściu z lokalu wyborczego. Podkreślił też, że ważne jest, aby głosować i skorzystać m.in. z możliwości "wpłynięcia na kształt życia w naszym kraju".

Nie wolno nam być obojętnymi na los naszej najjaśniejszej Rzeczpospolitej po to, aby ona błyszczała najpiękniejszym blaskiem. I dlatego zachęcam wszystkich, żeby poszli na wybory, niezależnie od tego, na kogo chcą głosować - powiedział marszałek Senatu.

Dodał, że to "przywilej, ale potraktujmy to też jako nasz obowiązek".

Odnosząc się do obostrzeń związanych z koronawirusem, powiedział bardzo się cieszy, że zachowane są rygory dotyczące bezpieczeństwa w walce z epidemią. Widzę, że ludzie się temu podporządkowują: maska, niektórzy mają rękawiczki, oczywiście wszyscy mają środki do dezynfekcji - powiedział po głosowaniu dziennikarzom.

Tomasz Grodzki / PAP / Marcin Bielecki

Biedroń zagłosował w Warszawie

Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń w niedzielę przed południem zagłosował w Warszawie. Po oddaniu głosu powiedział, że wierzy, iż Polki i Polacy dokonają bardzo mądrego wyboru.

Biedroń głosował w komisji wyborczej w Zespole Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego na Ochocie. Towarzyszyła mu szefowa jego sztabu wyborczego posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.

Ktokolwiek wygra, mam nadzieję, że będzie najlepszym prezydentem, że będzie służył wiernie całemu społeczeństwu, będzie dbał o dobro wspólne, bo taka jest rola prezydenta - być wiernym sługą swojego społeczeństwa, swojego narodu - powiedział Biedroń dziennikarzom po głosowaniu.

Trzymam kciuki za demokrację, za praworządność, za to byśmy mądrze wybrali, a wierzę, że Polki i Polacy dokonają bardzo mądrego wyboru - dodał.

Robert Biedroń / PAP / Marcin Obara

Bosak oddał głos w Warszawie

Kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak zagłosował w niedzielę po południu w jednym z lokali wyborczych w Warszawie. Towarzyszyła mu żona Karina Bosak.

Każde wybory są ważne, zaś głosowanie to nasz obywatelski obowiązek. Ja zawsze głosuję i uważam, że każdy z nas powinien mieć poczucie wpływu na sprawy publiczne. Dziś jest ten dzień kiedy możemy ten wpływ wyrazić - powiedział Bosak po oddaniu głosu.

PAP / Wojciech Olkuśnik

Marszałek Sejmu zagłosowała w Jaworze

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek oddała w niedzielę przed południem głos w wyborach prezydenckich; głosowała w jednym z okręgów wyborczych w Jaworze na Dolnym Śląsku. Władza należy dziś do wyborców - powiedziała po wyjściu z lokalu wyborcze.

PO wyjściu z lokalu wyborczego w rozmowie z dziennikarzami marszałek Witek zwróciła uwagę, że wybory po raz pierwszy odbywają się w reżimie sanitarnym. Ale wszystko zostało zapewnione, abyśmy bezpiecznie mogli zagłosować; (…) mam nadzieję, że poradzimy sobie znakomicie z tą nową sytuacją - powiedziała marszałek.

Witek podkreśliła, że liczy, iż frekwencja w wyborach będzie duża. Liczę na to, że będzie ponad 60 proc. - powiedziała.

Dodała, że dzisiejsze wybory to "święto wszystkich wyborców”. Władza należy dziś do wyborców; dobrze by było, abyśmy zrozumieli, że rzeczywiście bierzemy na siebie odpowiedzialność za to, jak zagłosujemy, jaka będzie przyszłość Polski na następne pięć i kolejne dziesięciolecia - mówiła marszałek.

Elżbieta Witek / PAP / Maciej Kulczyski

Tusk głosował w Sopocie

Jestem weteranem wolnych wyborów w Polsce, ale takich jeszcze rzeczywiście jeszcze nie przeżywaliśmy, to znaczy z taką scenografią, maseczkami, środkami ostrożności – powiedział w niedzielę b. premier Donald Tusk po oddaniu głosu w jednej z komisji wyborczych w Sopocie.

Ale wydaje mi się to, że to jest i tak nie za duże poświęcenie dla nas wszystkich. Sprawa jest bardzo ważna – jak zawsze wybory w demokratycznym kraju, więc jeśli nawet czasami w niektórych miejscach trzeba będzie stać godzinę lub dłużej, to wydaje mi się nie jest zbyt wiele, czego ojczyzna od nas wymaga - powiedział dziennikarzom Tusk.

Politykowi w głosowaniu towarzyszyła żona Małgorzata oraz córka Katarzyna.

Po kolejkach, ile osób jest w lokalu, czasami łatwo było mi sobie wyobrazić, jaka będzie frekwencja, ale te okoliczności powodują, że bardzo trudno to stwierdzić - mówił Tusk.

Donald Tusk / PAP / Adam Warawa

Kosiniak-Kamysz oddał głos w Zręczycach

Kandydat PSL na prezydenta RP Władysław Kosiniak-Kamysz oddał w niedzielę głos w komisji wyborczej nr 3 w Szkole Podstawowej w małopolskich Zręczycach. Polityk zaapelował o liczny udział w wyborach.

Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi towarzyszyła żona Paulina.

Jak mówił, odpowiedzialność i patriotyzm to też jest udział w wyborach w demokratycznym państwie, bo wtedy mamy prawo oczekiwać, mamy prawo żądać, mamy prawo wymagać. Nie możemy abdykować z tego prawa. Każdy głos jest równy we wszystkich naszych miejscowościach, niezależnie skąd pochodzimy i jacy jesteśmy, jaki mamy status materialny, jakie wykształcenie. Wszyscy mamy takie samo prawo wyborcze i głos każdego z nas liczy się tak samo – zaznaczył kandydat na prezydenta.

Podkreślił, że warto pójść na wybory, wybrać zgodnie z tym, co się czuje, z tym, jakie ma się poglądy, jakie ma się kierunki działania i kto je będzie najlepiej realizował.

Wierzę głęboko, że dzisiejszy wieczór będzie bardzo dobry dla Polski, dla nas wszystkich – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Władysław Kosiniak-Kamysz / PAP / Jacek Bednarczyk

Trzaskowski głosował w Warszawie

Trzaskowski głosował w komisji wyborczej w Centrum Pomocy Społecznej przy ul. Konwiktorskiej. Na głosowanie przyszedł z żoną Małgorzatą.

U nas już po głosowaniu. Kochani, nie czekajcie do ostatniej chwili, bo kolejki do lokali wyborczych są spore w całej Polsce. Najważniejsze, aby każdy mógł zagłosować, więc idźcie jak najszybciej! - napisał Trzaskowski na Twitterze po głosowaniu.

Rafał Trzaskowski / PAP / Piotr Nowak

Lech Wałęsa zagłosował w Gdańsku

Lech Wałęsa głosował w niedzielę w Gdańsku w wyborach prezydenckich.

Wydaje mi się, że frekwencja wyniesie ok. 60 procent. Jest to czas decyzyjny. Od tej decyzji będzie naprawdę dużo zależało - powiedział dziennikarzom b. prezydent Lech Wałęsa, który oddał głos w komisji wyborczej w siedzibie Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.

Lech Wałęsa / PAP / Adam Warawa

Kaczyński zagłosował na Żoliborzu

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński głosował w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 333 przy ul. H. Siemiradzkiego na warszawskim Żoliborzu, gdzie mieści się Szkoła Główna Służby Pożarniczej. Przyszedł do lokalu wyborczego po godz. 13. Nie rozmawiał z dziennikarzami.

Warszawa, 28.06.2020. Wybory prezydenckie 2020. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (C) po głosowania w lokalu wyborczym na warszawskim Żoliborzu, 28 bm. Trwa głosowanie w wyborach na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. (aldg) PAP/Tomasz Gzell / PAP / Tomasz Gzell

Kwaśniewski oddał głos w Warszawie

Prezydent Kwaśniewski przybył do lokalu wyborczego w Urzędzie Dzielnicy Wilanów m.st. Warszawy przy ul. Klimczaka razem ze swoją małżonką Jolantą kwadrans po godz. 13.

To jest demokracja: mamy możliwość, mamy prawo, mamy wpływ. Demokracja bez wyborców nie istnieje, więdnie, albo jest bardzo słaba, więc mam nadzieję, że te wybory będą rekordem frekwencji - podkreślił po głosowaniu zwracając się do dziennikarzy.

Jak dodał, jest to dla niego istotne, ponieważ - jak wskazał - do tej pory w wyborach prezydenckich rekord frekwencji należy do II tury w 1995 r., gdy rywalizował z Lechem Wałęsą - a frekwencja sięgnęła prawie 70 proc. Mam nadzieję, że w tym roku rekord ten będzie pobity - zaznaczył.

Kwaśniewski wskazał, że głosowanie w wyborach potwierdza, że jesteśmy częścią wspólnoty, zaś jeśli "rezygnujemy ze współdecydowania, demokracja słabnie".

To nie tylko nasz obowiązek, to nasz przywilej. Skorzystajmy z tego przywileju - powiedziała z kolei o udziale w wyborach Jolanta Kwaśniewska.

Aleksander Kwaśniewski / PAP / Wojciech Olkunik

Duda zagłosował w Krakowie

Starający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda w niedzielę oddał głos w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 79 w Krakowie. Towarzyszyła mu żona Agata Kornhauser-Duda.

Zachęcam wszystkich moich rodaków do tego, żeby wziąć udział w wyborach. Skorzystać z tego prawa obywatelskiego, jakim jest prawo oddania głosu – chyba najważniejsze, jakie jest i stanowiące fundament demokracji – powiedział dziennikarzom Andrzej Duda po wyjściu z lokalu wyborczego.

Dodał, że liczy na "jak najwyższą frekwencję". W moim przekonaniu to obywatelski obowiązek, żeby współdecydować o losach kraju, o tym, kto będzie rządził w Polsce, w jakim kierunku Polska będzie się rozwijała – dodał prezydent.

Andrzej Duda / PAP / ukasz Gągulski