Trzaskowski ocenił na konferencji prasowej, że w sprawie budżetu UE "byliśmy centymetry od katastrofy". - Naprawdę było blisko tego, że Polska nie otrzymałaby olbrzymiego wsparcia z Unii Europejskiej. Miejmy nadzieję, że tego weta naprawdę nie będzie i że pieniądze popłyną szerokim strumieniem do Polski - do samorządów, do przedsiębiorców - dodał prezydent stolicy.
Nacisk samorządowców zadziałał?
Lider PO wyraził pogląd, że to ostatecznie nacisk samorządowców, organizacji pozarządowych, opinii publicznej, a przede wszystkim "zdrowego rozsądku" doprowadził do tego, że rząd ostatecznie wycofa się z "absurdalnych żądań" oraz próby wetowania unijnego budżetu.
Ocenił zarazem, że ostatnie tygodnie to "wielka klęska polskiej dyplomacji", a także "antyunijnej polityki prowadzonej" przez rząd. - Może cieszyć, że wreszcie pan premier poszedł po rozum do głowy, ale należy zapytać po co to wszytko było, dlaczego Morawiecki na siłę dążył do tego, żeby skłócić nas z unijnymi partnerami, dlaczego zamiast rozmawiać o budżecie, o tym jak pozyskać dodatkowe środki skupił się tylko na łamaniu prawa i próby obrony tego, co jest nie do obrony w Polsce, a więc łamania zasad praworządności - zaznaczył Budka.
Pytał też dlaczego premier Mateusz Morawiecki doprowadził do tego, że polski rząd był reprezentowany w unijnych negocjacjach przez premiera Węgier Viktora Orbana. - To wszystko pokazuje, że zamiast podmiotowej polityki, zamiast partnerskich relacji polski rząd wywiesił białą flagę w relacjach z UE. I mam nadzieję, że dzisiaj pan premier Morawiecki przeprosi Polaków za to, że skłócił nas praktycznie ze wszystkimi w Unii Europejskiej - dodał lider PO.
Negocjacje budżetowe trwają
Premier w czwartek udał się do Brukseli na posiedzenie Rady Europejskiej, podczas którego unijni liderzy podejmą próbę zawarcia kompromisu w sprawie wieloletniego budżetu na lata 2021-2027 i rozporządzenia ws mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności. Polska i Węgry sprzeciwiają się rozporządzeniu. Kolejny wieloletni budżetu UE oraz fundusz odbudowy to razem 1,8 bln euro, z czego 750 mld to wartość funduszu odbudowy.
W środę na spotkaniu ambasadorów państw UE została przedstawiona propozycja kompromisu, wypracowana podczas konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli. W jednym z punktów tej propozycji zawarto stwierdzenie, że "samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu".