W czwartek w stolicy Belgii rozpoczął się szczyt Rady Europejskiej. Przywódcy unijnych państw mają m.in. spróbować znaleźć kompromis w sprawie budżetu UE na kolejne lata i funduszu odbudowy oraz mechanizmu powiązania środków unijnych z kwestią praworządności. Przed rozpoczęciem szczytu premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska oczekuje, że w konkluzjach Rady Europejskiej znajdzie się rozdzielenie ochrony budżetu i zapobiegania korupcji od kwestii praworządności. Rada Europejska ma rozmawiać także o celach klimatycznych.
Do Brukseli udała się też w czwartek liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart. Po południu przed budynkiem Komisji Europejskiej aktywistki klimatyczne zorganizowały konferencję prasową, podczas której Lempart zwróciła się m.in. do unijnych liderów.
Lempart powiedziała, że rozumie ich obawy o pojawienie się antyeuropejskich nastrojów, jeśli polski rząd zostanie ukarany za sposób postępowania ze swoimi obywatelami. "Jednak mogę was zapewnić, że jeszcze większe antyeuropejskie nastroje pojawią się w Polsce, jeśli polski rząd zostanie nagrodzony za swoje szkodliwe postępowanie, za niszczenie demokracji, za łamanie praw obywatelskich" - mówiła.
Pytana, jakie jest przesłanie do kanclerz Niemiec Angeli Merkel, powiedziała, że Polska nie może czekać na reakcję Europy kolejne dwa lata. "Nie możemy czekać dwa lata. Mierzymy się nie tylko z niszczeniem rządów prawa, mierzymy się z niszczeniem systemu praw człowieka i wolnych mediów. Polskie media lokalne zostały właśnie przejęte przez rząd. Spodziewamy się nękania aktywistów i liderów opozycji w całej Polsce. To nie może się wydarzyć, dlatego nie możemy czekać. Za dwa lata nie będzie już o co walczyć" - oceniła Lempart.
Z informacji zamieszczonych na facebookowym koncie liderki Strajku Kobiet w czwartek po południu wynika, że aktywistka spotkała się w Brukseli z belgijską minister ds. równości. Lempart na swoim profilu zamieściła wpis: "Międzynarodowe knucie - spotkanie z belgijską ministrą ds. równości @SarahSchlitz. Robimy rzeczy". Post został opatrzony zdjęciem Lempart i Schlitz.
Kolejny wieloletni budżetu UE oraz fundusz odbudowy to razem 1,8 bln euro, z czego 750 mld to wartość funduszu odbudowy. Z budżetem związane jest rozporządzenie dotyczące mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności, któremu sprzeciwiły się Polska i Węgry.
W środę w Brukseli na spotkaniu ambasadorów państw UE przedstawiona została propozycja kompromisu wypracowana podczas konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli. W jednym z punktów tej propozycji zawarto stwierdzenie, że "samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu".