Od 1 stycznia 2021 r. dyspozytornie medyczne staną się komórkami organizacyjnymi urzędów wojewódzkich. Zgodnie z decyzją wojewody mazowieckiego na terenie Mazowsza będą działać trzy dyspozytornie - w Warszawie, Radomiu i Siedlcach. Oznacza to likwidację dotychczasowych placówek w Płocku i Ostrołęce.

Reklama

Zmiany mają związek z wchodzącymi w życie od nowego roku przepisami ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, które stanowią, że wojewoda ma stworzyć i prowadzić jedną dyspozytornię medyczną w województwie za wyjątkiem województw śląskiego i mazowieckiego, gdzie mogą powstać dwie dyspozytornie.

Decyzję wojewody skrytykował na wtorkowym briefingu prasowym marszałek województwa Adam Struzik. - Jesteśmy głęboko zdegustowani, ale też zaniepokojeni decyzjami wojewody mazowieckiego - podkreślał, dodając, że samorząd nie chciał przenoszenia czy likwidacji dyspozytorni "zwłaszcza w obliczu pandemii".

Struzik wskazywał, że w ustawie z 27 listopada o kadrach medycznych figuruje zapis, który umożliwia funkcjonowanie dyspozytorni na dotychczasowych zasadach do końca 2021 r. "Rozmawiałem też z panem wojewodą, krążyła korespondencja, niestety decyzja jest tutaj jednoznaczna" - wskazał.

Możesz pracować dalej, ale w Siedlcach

Uważamy to za działanie nieroztropne. Uważamy, że można było spokojnie z tym wszystkim poczekać, wyrażamy również obawy o bezpieczeństwo naszych obywateli - mówił Struzik.

Przedstawiciele samorządu Mazowsza podkreślali, że dotychczasowi dyspozytorzy to osoby z dużym doświadczeniem, a prawdopodobieństwo, że po wprowadzonych zmianach będą w stanie dojeżdżać do najbliższej dyspozytorni oddalonej o 100-150 km, jest nikłe. - W takiej Ostrołęce mówi się im: możesz pracować dalej, ale w Siedlcach - wskazywał Struzik.

Reklama

Dyspozytorzy to wykwalifikowanymi pracownicy, którzy nie tylko znają topografię miejscowości, które obsługiwali, ale wiedzą, jak kierować pacjenta - podkreślała Elżbieta Lanc, członek zarządu województwa. "Jesteśmy w czasie przełomu roku, kiedy tych wydarzeń może być więcej i z reguły jest więcej. Jeżeli ten system się nie sprawdzi, to kto poniesie za to odpowiedzialność?" - pytała.

Radny sejmiku wojewódzkiego, przewodniczący komisji zdrowia Krzysztof Strzałkowski podkreślał, że ratownictwo medyczne to najbardziej newralgiczna część systemu ochrony zdrowia. - Obywatele muszą czuć się bezpieczni, muszą wiedzieć, że "erka" przyjedzie i przyjedzie na czas. Dzisiaj większość urzędów wojewódzkich stwierdziła, że z uwagi na pandemię będzie kontynuować współpracę z dotychczasowymi podmiotami. Na Mazowszu stało się inaczej - powiedział.

O tym, jak ważna jest praca dyspozytora medycznego, mówił też dyrektor warszawskiego Meditransu Karol Bielski. - Praca dyspozytora to jest również pomoc medyczna, świadczona np. dziecku, niemowlęciu, które się dławi. Dzwoni zrozpaczona matka i ten dyspozytor potrafi pomóc, również przez telefon - wskazywał. - Teraz z niepokojem przyglądamy się sytuacji, w której mamy informacje, że dyspozytorami mają być osoby, które nie mają żadnej praktyki w prace medyków - stwierdził.

Pełną odpowiedzialność ponosi pan wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł

Zdaniem marszałka województwa zmiany dotyczące funkcjonowania dyspozytorni wpisują się w politykę "permanentnej recentralizacji" oraz odbierania kolejnych kompetencji samorządom. - Od dziś pełną odpowiedzialność za to, co się stanie w obszarze ratownictwa medycznego, ponosi pan wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł - żeby potem nie był szukania winnych. My udostępniliśmy bazę, technikę, ale o wszystkim decyduje już pan wojewoda - podsumował Struzik.

Radziwiłł podkreślał wcześniej, że wprowadzone zmiany nie będą rzutować na bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców regionów, w których dyspozytornie zostaną zlikwidowane. - Nie ma to żadnego związku z dysponowaniem zespołami ratownictwa medycznego, ponieważ to, gdzie jest dyspozytor kierujący zespół ratownictwa medycznego w określone miejsce, w dzisiejszych czasach w ogóle nie ma żadnego znaczenia – przekonywał. Podkreślił też, że docelowo na Mazowszu będą dwie dyspozytornie, ale na razie – zgodnie z przepisami – dopuścił również trzecią lokalizację.