Nieco ponad rok od wygrania drugiej kadencji Zjednoczoną Prawicę zaprząta dziś głównie gaszenie wewnętrznych pożarów. Do trwającego od dawna sporu premiera Mateusza Morawieckiego ijego zaplecza zSolidarną Polską Zbigniewa Ziobry teraz doszła rozgrywka oPorozumienie Jarosława Gowina. Stronnicy ministra rozwoju, pracy itechnologii podejrzewają wręcz, że PiS dąży do rozbicia ich ugrupowania – miałaby to być zemsta na ich przywódcy za zablokowanie wyborów kopertowych wiosną zeszłego roku ikontakty zopozycją.
Nasilające się konflikty powodują, że realizacja agendy politycznej Zjednoczonej Prawicy została zepchnięta na dalszy plan. Najlepiej świadczą o tym losy Nowego Ładu – wielkiego programu społeczno-gospodarczego, mającego dostroić Polskę do świata po pandemii. Za przygotowanie inicjatywy bezpośrednio odpowiada premier, choć zmiany w szpitalach czy sądach były omawiane szerzej w koalicji. Pierwsze zapowiedzi mówiły o przedstawieniu projektu w końcówce stycznia. Potem obiecywano, że nastąpi to w połowie lutego. Teraz od osób z otoczenia premiera słyszymy, że Nowy Ład zostanie zaprezentowany zapewne na przełomie lutego i marca.

Czy z tej autostrady jest zjazd

Reklama
Plany programowe czekają na wyjaśnienie sytuacji w koalicji. Gdy w 2018 r. czy w 2019 r. pytano któregokolwiek polityka obozu władzy, co jest siłą Zjednoczonej Prawicy, to najczęściej słyszało się: „jedność”. Dziś na to samo pytanie odpowiadają: „różnorodność”. „Gdybyśmy we wszystkim się zgadzali, bylibyśmy jedną partią, a nie trzema” – mówią politycy koalicji rządzącej.
W praktyce jedyne, co spaja dzisiaj Zjednoczoną Prawicę, to przekonanie, że alternatywą są rządy Trzaskowskiego, Zandberga czy Hołowni. – Wjechaliśmy na autostradę, na końcu której jest polityczna anihilacja. Mam nadzieję, że po drodze jest jeszcze kilka zjazdów, z których możemy skorzystać i uniknąć porażki – przyznaje w rozmowie z DGP jeden z wpływowych polityków obozu władzy. – Kaczyński wie, że nie może dziś doprowadzić do wcześniejszych wyborów, bo przegrałby je: przez obostrzenia, aborcję, zużytego Morawieckiego i wybijającego się na niepodległość Ziobrę. Dotrzeć do końca kadencji pomóc ma koncepcja Nowego Polskiego Ładu, nad którym pracuje premier Morawiecki. To, w połączeniu z miliardami z Unii Europejskiej, które zaczną płynąć może z końcem roku, ma pozwolić utrzymać się na powierzchni – dodaje.
Najważniejsze zagrożenia, przed jakimi stoi dziś Zjednoczona Prawica, dotyczą pogarszających się relacji PiS z Solidarną Polską i Porozumieniem. Skutkuje to choćby trudnościami w przyjmowaniu strategicznych reform. – Reforma sądów ciągle stoi w miejscu, trzeba było ją dokończyć w zeszłej kadencji lub na początku obecnej, by teraz lub najdalej w przyszłym roku zbierać jej owoce. A tak, pozytywne efekty poznamy może dopiero w przyszłej kadencji, gdy nie wiadomo, kto będzie rządził – denerwuje się jeden z ziobrystów.