Informację o śmierci Jana Lityńskiego podał na Twitterze Eugeniusz Smolar.
Według Leny Kolarskiej-Bobińskiej, Lityński utonął, ratując psa.
Informację tą potwierdza portal Pułtusk24.pl. Według dziennikarzy, Lityński wybrał się na spacer nad rzekę z żoną i psem. Gdy zwierzę zaczęło tonąć w Narwi, próbował je ratować. Niestety sam wpadł pod lód. Mimo pomocy specjalistycznych jednostek straży pożarnej, nie udało się go odnaleźć
Oświadczenie żony Jana Lityńskiego
"Drodzy, Janek nie wypłynął z przerębli ratując psa. W przerębli znaleźliśmy się razem bo pobiegłam go ratować. My żyjemy . Janka szuka straż, helikoptery. Stracilam wczoraj swoje życie, serce. Wszystko. Był w znakomitej formie, acz nie na tyle by się stamtąd wydostać" - napisała na Facebooku żona byłego opozycjonisty, Elżbieta Bogucka.
AKTUALIZACJA: Policja wciąż szuka ciała Lityńskiego
Rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka w rozmowie z PAP powiedział, że policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku prowadzą poszukiwania za Janem Lityńskim. W Pułtusku na wysokości ul. Wyszkowskiej spacerując wałem przeciwpowodziowym wszedł do rzeki Narew, chcąc wyciągnąć z niej psa, pod którym załamał się lód - tłumaczył inspektor. Według relacji żony, która była świadkiem zdarzenia, mężczyzna utonął - podał policjant.
Wskazał, że w związku z poszukiwaniami ogłoszono alarm dla całego stanu osobowego Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku. Do Pułtuska skierowano 21 funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Płocku. Poszukiwania prowadzą także funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej z łodzią i dwoma saniami lodowymi. Na miejscu pracują trzy grupy nurków i Ochotnicza Straż Pożarna z dronem - poinformował Ciarka.
Do chwili obecnej nie odnaleziono mężczyzny - dodał.
Komorowski: Dla mnie to przyjaciel-rewolucjonista
Dla mnie to przyjaciel-rewolucjonista (...). Z Jankiem Lityńskim poznaliśmy się w celi więziennej, właściwie w areszcie Pałacu Mostowskich już w latach 70 tych w ramach aktywności w opozycji demokratycznej, antykomunistycznej; w celi pełnej kryminalistów, my we dwóch politycznych. Potem ta znajomość zamieniła się w przyjaźń. Spotykaliśmy się na różnych etapach życia politycznego, zarówno w opozycji i w czasach PRL, jak i potem w Unii Wolności a potem Janek Lityński był moim doradcą w czasach prezydenckich - wspominał w niedzielę w TVN24 były prezydent.
Jak podkreśli, oprócz heroicznego życiorysu ważne i warte przypomnienia jest także oblicze Janka Lityńskiego jako człowieka niesłychanie cieszącego się życiem. On miał ogromną umiejętność cieszenia się życiem, świetnie gotował, uwielbiał życie towarzyskie, miał przyjaciół, znajomych w kręgach artystycznych, w kręgach sportowych. On nie żył tylko polityką, ale w polityce był bardzo pryncypialny - powiedział były prezydent. Zaznaczył, że Jan Lityński człowiekiem o bardzo zakorzenionych poglądach, którym pozostał wierny do końca. Był człowiekiem odważnym, ale już w wolnej Polsce tej odwadze w ramach działalności politycznej towarzyszyło bardzo wiele zdrowego rozsądku, umiaru i umiejętności szukania porozumienia, co było konieczne w ramach polityki demokratycznej - podkreślił Komorowski.
Jak dodał, Janek Lityński pozostawał wierny przyjaźniom i znajomościom wyniesionym z czasów opozycji antykomunistycznej a jednocześnie zachowywał zdrowy rozsądek polityczny, umiejętność szukania możliwości współdziałania. W Unii Wolności był takim sumieniem antykomunistycznych, co nie oznaczało, że potem nie potrafił współdziałać z ludźmi o przeszłości PRL-owskiej. Wręcz przeciwnie, szukał także i z nimi porozumienia - mówił były prezydent. Jedno z najmilszych wspomnień, które mi pozostanie po Janku, to wspólny pobyt na Ukrainie, we Lwowie, gdzie były żywe tradycje polskie, i w Kamieńcu Podolskim, także i w Odessie, gdzie były żywe tradycje kultury żydowskiej w imperium rosyjskim (...). Nigdy nam się tak dobrze nie gadało o tym, co łączy ludzi ze wschodu Europy. To była przemiła podróż i to będą dla mnie może nawet i najważniejsze wspomnienia. Może oprócz tej wspólnej celi w latach 70-tych - powiedział były prezydent.
Kim był Jan Lityński?
Jan Lityński, urodził się w 1946 r.; był posłem i doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Lityński to organizator i uczestnik studenckich wystąpień w marcu 1968 r., skazany na 2,5 roku więzienia. Pracował jako robotnik, następnie programista komputerowy. W 1976 r. współzałożyciel "Biuletynu Informacyjnego", pierwszego pisma ukazującego się poza cenzurą. Wielokrotnie aresztowany. W 1977 r. współredaktor "Robotnika"", niezależnego pisma na rzecz zakładania wolnych związków zawodowych. Członek KSS "KOR", współpracownik Biura Interwencyjnego KSS "KOR" i "Krytyki" (członek redakcji).
W 1980 r. doradca władz NSZZ "Solidarność". Autor uchwalonego przez I Zjazd "Solidarności" Posłania do Ludzi Pracy Europy Wschodniej. W 1981 r. w stanie wojennym internowany, a następnie aresztowany. Po ucieczce z przepustki z więzienia od 1984 r. w solidarnościowym podziemiu, członek Regionalnego Komitetu Wykonawczego NSZZ „S”, Region Mazowsze. W 1989 r. uczestnik obrad Okrągłego Stołu. Wybrany do Sejmu RP w 1989 z woj. wałbrzyskiego.
W latach 1989-2001 poseł na Sejm, m.in. przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Komisji Służb Specjalnych. Od 1990 r. w ROAD, następnie w UD i UW (wiceprzewodniczący). W latach 2008-2010 doradca PLL LOT do spraw społecznych, mediator sporów.
Odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą.