Budka o chińskiej szczepionce

Budka zaznaczył, że "jeżeli chińska szczepionka zostałaby dopuszczona do obrotu przez europejskie urzędy i byłaby ona sprawdzona, to dopuściłbym możliwość jej kupna. Ja jako premier zawsze dbałbym o bezpieczeństwo moich rodaków. Szczepionka musiałaby być bezpieczna - mówił w Polsat News.

Reklama

To, że Orban robi coś na pokaz, to jest jego sprawa. Po to mamy ekspertów, po to mamy Unię Europejską, Komisje Europejską i komisję leków dopuszczającą takie produkty, by przetestować, sprawdzić i zabezpieczyć się przed tym, by nic niepożądanego nie znalazło się w obrocie - dodał.

Budka powiedział, że o szczepionkach powinni rozmawiać "eksperci i lekarze". Lepiej żeby pozostał na tych nartach, niż żeby zajął się szczepionkami - powiedział.

Reklama

Rada Krajowa PO - kiedy?

Zapytany w Polsat News, czy planowane jest posiedzenie Rady Krajowej, Budka zaznaczył, że zbiera się ona raz na sześć miesięcy. Termin Rady Krajowej to będzie, mam nadzieję, pod koniec marca, z uwzględnieniem terminów świątecznych - dodał.

Lider PO zapytany został też, czy nie obawia się odejścia z partii grupy konserwatystów. Jestem pewien wszystkich, którzy są w PO i chcą wspólnie zmieniać Polskę. Jeżeli ktoś ma osobiste ambicje lub po roku nieobecności w polityce nagle budzi się, udając wielką troskę o partię - to to jest nieszczerość - powiedział Budka.

Stanowisko PO ws. aborcji

Zapewnił, że rozmawiał z wieloma osobami o konserwatywnych poglądach, którzy - jak relacjonował - przyjęli stanowisko zarządu PO ws aborcji ze zrozumieniem i uznaniem, i nikt nie będzie im narzucał poglądów.

Temat aborcji został zamknięty stanowiskiem zarządu, bo do tego jest uprawniony zarząd - oświadczył Budka. Ja bym jednak prosił moich niektórych kolegów - bo Irek Raś jest odosobniony w swoich poglądach, żeby jednak zamiast pozycjonować PO w tym, czy innym miejscu, zajęli się pracą taką, jakiej oczekują od nas wyborcy. Wolałbym aktywności w sferach, do których zostali przez wyborców wskazani - podkreślił lider PO.

We wtorek poseł Ireneusz Raś, przedstawiciel konserwatywnego skrzydła PO, w rozmowie z wp.pl skrytykował partię, że za bardzo skręca w lewo oraz że propaguje pogląd, iż "aborcja jest okej". Wielu członków mówi o faktycznym zamiarze odejścia z partii - stwierdził Raś.

Wypowiedź Rasia to pokłosie stanowiska zarządu PO z 17 lutego, w którym władze partii opowiedziały się za prawem kobiety do aborcji do 12 tygodnia ciąży, po spełnieniu szeregu warunków. Wcześniej odmienny pogląd w tej sprawie zaprezentowała w liście do zarządu grupa 21 parlamentarzystów, apelując o utrzymanie poparcia dla tzw. kompromisu aborcyjnego.

Ireneusz Raś był jednym z sygnatariuszy tego listu, a po decyzji zarządu został jednym z jej ostrzejszych krytyków. Obok meritum decyzji niektórzy politycy PO - Paweł Zalewski, Andrzej Halicki, a nawet Grzegorz Schetyna - zwracali uwagę, że powinna być podjęta w innym trybie - przez Radę Krajową, a nawet Konwencję.