Podczas środowych obrad Sejmu z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, Budka wnioskował o zwołanie posiedzenia Konwentu Seniorów ws. dopisania do porządku obrad Sejmu punktu "debata nad rzeczywistym stanem finansów państwa".

Reklama

Premier powołuje się na... Mario Puzo

Premier wystąpił w środę w Sejmie, mówiąc m.in. o ściągalności VAT. Jak zaznaczył, "część mediów i opozycji posłużyło się ostatnio opozycyjnym kłamstwem vatowskim", by pokazać, że to w czasach Platformy Obywatelskiej cokolwiek dobrego się tutaj działo". Powiedział, że w ostatnim roku rządzenia PO wpływy z VAT wyniosły 123 mld zł, podczas gdy w roku 2020 wzrosły one do 184 mld zł.

Reklama

- Mario Puzo odnotował, że niestety bandyci w białych kołnierzykach potrafią więcej ukraść, więcej złego zrobić czasami, niż tysiąc facetów z pistoletami. I tak było w czasach Platformy Obywatelskiej. Bandyci w białych kołnierzykach, z teczką, kradli na potęgę podatek VAT - mówił szef rządu

Wyłączenie mikrofonu Budce

Borys Budka zwracając się do Morawieckiego powiedział wówczas: Jest pan mistrzem kłamstwa, premierem, który dwukrotnie prawomocnie musiała przepraszać za swoje kłamstwa, ale pan dziś dokonał rzeczy niemal niemożliwej: skłamał pan więcej razy niż jest dziur w pana oświadczeniu majątkowym. Dzisiaj pan próbuje przykryć swoją nieudolność, pan próbuje przykryć to, że nie potraficie sformułować planu odbudowy, że 250 mld zł, potrzebnych polskiej gospodarce, służbie zdrowia, może przepłynąć wam przez ręce.

W tym momencie prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) wyłączył Budce mikrofon. Jak powiedział, minął jego czas na zadanie pytania. Poseł PO jeszcze przez chwilę mówi dalej. - Co to jest? – pytał Budka. - Jedna minuta, proszę opuścić mównicę – odparł wicemarszałek. W tym samym czasie próbowali interweniować w sprawie przerwanego wystąpienia posłowie KO Sławomir Nitras i Cezary Tomczyk. - Siadaj, Nitras – powiedział Terlecki. - A co on tu robi, była jedna minuta na to. Panie Budka, nie dziwię się, że opozycja narzeka, że nie ma lidera - dodał.

Reklama

Terlecki "groteskowy" i "chamski"

W czwartek Budka był pytany przez dziennikarzy w Sejmie, co sądzi o środowych uwagach wicemarszałka Terleckiego o "liderze opozycji". - To tylko świadczy o panu Terleckim. To jest człowiek, który powie wszystko... Ja traktuję to w kategoriach już folkloru parlamentarnego - odparł lider PO.

Jak dodał, "Terlecki jest taką groteskową postacią, która w sposób chamski, niekulturalny stara się zagłuszyć własnym deficyt intelektualny". "Myślę, że to jest taki dobry dowód na to - niestety - że tytuły naukowe, stopnie, nie ma elementarnego poziomu kultury". Jak podkreślił, wicemarszałek Terlecki nie jest w stanie obrazić go osobiście. Zaznaczył jednocześnie, że "tym, co robi na sali sejmowej, obraża on miliony wyborców, które nie głosowały na obóz tak zwanej Zjednoczonej Prawicy".

- Terlecki jest symbolem podejścia (prezesa PiS Jarosława) Kaczyńskiego do parlamentu. Kaczyński najchętniej zamknąłby Sejm, najchętniej rządziłby z Nowogrodzkiej, najchętniej wydawałby polecenia; parlament mu przeszkadza. A Terlecki, żeby przypodobać się szefowi, stara się w taki chamski sposób reagować. No cóż, sam sobie wystawia świadectwo i nie jest godny, żeby zajmować takie stanowisko - oświadczył lider PO.

Pytany, czy KO będzie próbować odwoływać wicemarszałka Terleckiego, odparł: Zaczekamy z takimi decyzjami.