Polska została w środę zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Decyzję o zastosowaniu środków tymczasowych podjęła wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta.

Reklama

Wyrok TK

Trybunał Konstytucyjny orzekł tymczasem w środę po południu, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. Pytanie prawne w tej sprawie zostało skierowane do TK przez Izbę Dyscyplinarną SN.

Reklama

Zdaniem Hołowni wyrok ten oznacza, że "PiS ma w pogardzie polskich obywateli i ich decyzję wyrażoną w referendum w 2003 r.". - Polacy jasno i wyraźnie powiedzieli wtedy o trzech rzeczach: po pierwsze, że Polska ma być częścią UE; po drugie, że w Polsce - obok krajowego - ma obowiązywać prawo europejskie; a po trzecie, że politycy są zobowiązani do przestrzegania orzeczeń TSUE - wyliczał.

- Dzisiaj prokurator Stanisław Piotrowicz w Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej uznał, że można to zdanie polskich obywateli wyrzucić do kosza, ponieważ jest w sprzeczności z interesem politycznym PiS - ocenił.

Reklama

Upadek TK?

Hołownia krytykował także sposób prowadzenia przez Piotrowicza środowej rozprawy. - Rozumiem, że jak się było prokuratorem w stanie wojennym, to nabrało się pewnych nawyków na sali sądowej, które trudno wyplenić, ale to, co dzisiaj prezentował, to absolutny skandal. Piotrowicz potwierdził zdanie wielu, że autorytet TK upadł tak nisko, że słusznie uważany jest przez wielu Polaków za gremium, które może jedynie orzekać, czy obiad smakował któremuś z sędziów, a nie o tym, czy konstytucyjne są przepisy unijnych traktatów - stwierdził.

Polityk wskazywał, że za to, że "PiS upiera się przy idiotycznych konstrukcjach prawnych związanych z deformą polskiego sądownictwa", Polsce grożą miliony euro kar dziennie, "które płacić będzie zwykły Kowalski". - Za ich głupi, ślepy upór my wszyscy będziemy płacili z pieniędzy, z których moglibyśmy dzisiaj odbudowywać polskie firmy, budować drogi, zmieniać edukację i naprawiać ochronę zdrowia. Takie są realne koszty - dodał.

- Dzisiejszy wyrok dowodzi tego, że PiS doprowadził TK do upadku pod każdym względem - ocenił Hołownia, wyliczając, że chodzi zarówno o autorytet instytucji i oceny społeczne, jak i liczbę spraw, które są przez TK rozpatrywane. - TK po zmianie władzy należy zlikwidować albo bardzo głęboko zreformować. Niżej idei sądu konstytucyjnego w Polsce nie dało się sprowadzić, niż zrobiła to Przyłębska z Piotrowiczem, z Pawłowicz, z sędziami dublerami oraz dublerami dublerów - dodał, oceniając, że TK stał się "polityczną marionetką".

Polexitu nie będzie?

W ocenie Hołowni wyrok TK nie przybliża jednak perspektywy wyjścia Polski z UE. - Kaczyńskiemu, który rządzi dzisiaj Trybunałem Konstytucyjnym i Przyłębskiej nie uda się wyprowadzić Polski z UE. Kaczyński wie, że zależy od unijnych pieniędzy i tych pieniędzy nie zaryzykuje - mówił lider Polski 2050.

- Jeżeli Kaczyński zdecydowałby się na twardy polexit, to zorganizowałby naszą część sceny politycznej wokół idei, która zjednoczy nas w tak cudowny sposób, że PiS przegra z kretesem następne wybory, bo ludzie po prostu wyjdą na ulicę. Kaczyński wie, że tak nie może zagrać, więc będzie cały czas drażnił, irytował i rozgrywał swoje partykularne partyjki - uważa Hołownia.

- Skutek będzie jeden: nie taki, że Polska wyjdzie z UE, tylko przez te harce i głupoty będzie w niej znaczyła coraz mniej. Będzie coraz trudniej walczyć o pieniądze, będzie coraz trudniej sprawić, żeby nasz głos był jakkolwiek słyszalny. Oni będą nas wykrwawiać w UE, działając głęboko na naszą niekorzyść - ocenił.