Europoseł był pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o status prawny grupy osób koczujących od kilkunastu dni w lesie w Usnarzu Górnym przed granicą Białorusi z Polską. Nie mogą wejść do Polski, ani cofnąć się na Białoruś.
Uchodźcy - element wojny hybrydowej
Te osoby są elementem wojny hybrydowej prowadzonej przez Alaksandra Łukaszenkę przeciwko Unii Europejskiej - powiedział Karski. Dodał, że są to osoby sprowadzane przez reżim Alaksandra Łukaszenki z Iraku. Przylatują specjalnym mostem lotniczym, który został otworzony między Irakiem a Białorusią. Następnie są przez służby białoruskie transportowane na granicę Unii Europejskiej - dodał.
Stanowisko Unii Europejskiej jest jasne, wyrażone wczoraj m.in. przez rzecznika Komisji Europejskiej: tego typu działanie jest odbierane jako akt nieprzyjazny wobec całej wspólnoty. Unia wspiera ochronę granic zewnętrznych - podkreślił europoseł.
Karski mówił także, że osoby te próbują nielegalnie przekroczyć granicę, natomiast - jak wyjaśnił - nie mogą one nabyć statusu uchodźcy, ponieważ zgodnie z Konwencją Genewską nie jest karalne wyłącznie przekroczenie pierwszej granicy państwa, na terenie którego te osoby czują się zagrożone, w celu wyjazdu do państwa bezpiecznego.
"Posiadają wizy białoruskie"
Te osoby posiadają wizy białoruskie, te osoby przyleciały legalnie na Białoruś za zgodą państwa białoruskiego i nic nie stoi na przeszkodzie, aby korzystały z dobrodziejstw i gościnności państw, na terenie których się wcześniej znajdowały - powiedział europoseł.
Od kilku dni media donoszą o grupie osób koczujących przy granicy polsko-białoruskiej. Zdaniem przedstawicieli rządu zwiększenie liczby cudzoziemców na granicy jest konsekwencją celowych działań prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki.
Bardzo szczerze współczuję uchodźcom, którzy znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji, ale należy wyraźnie zaznaczyć, że są oni politycznym instrumentem i narzędziem w ręku białoruskiego reżimu Łukaszenki. Polska nie ulegnie temu szantażowi i będzie reagować w sposób stanowczy. Granica z Białorusią jest patrolowana przez Straż Graniczną i wojsko. Nigdy nie zgodzimy się na tego typu szantaż i UE zdaje sobie z tego sprawę. Musimy wypracować nowe procedury w skali całej Unii Europejskiej, bo metody, które były wcześniej stosowane były błędne i prowadziły donikąd - napisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.