W środę opublikowana została kolejna wiadomość e-mail z roku 2018, mająca pochodzić ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, adresowana do premiera Mateusza Morawieckiego. W mailu Dworczyk miał informować szefa rządu o rozmowach z przedstawicielem Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy - Pawłem Muchą oraz z prezes TK -Julią Przyłębską o obsadzie stanowiska szefa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Reklama

Pytania posłanki KO

Gasiuk-Pihowicz w czwartek zaapelowała o wyjaśnienie sprawy. Jako klub wnosimy o uzupełnienie porządku obrad obecnie trwającego posiedzenia Sejmu o punkt, który obejmowałby przedstawienie przez panią sędzię Julię Przyłębską informacji na temat jej udziału w opisanej przez media tzw. aferze mailowej - poinformowała podczas konferencji w Sejmie. Będziemy starali się także zweryfikować i wyjaśnić wskazane w mailach okoliczności każdą dostępną drogą - i w trybie dostępu do informacji publicznej i poprzez interpelacje - dodała.

Jak podkreślała posłanka KO, "mijają 24 godziny, a autentyczność żadnego z tych maili nie została ani zakwestionowana, ani potwierdzona". Mamy zarówno prawo, jak i obowiązek żądać, domagać się wyjaśnień i pytać - mówiła.

Reklama

Panie premierze Morawiecki, czy jesienią 2018 roku wpływał na obsadę prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego? Panie ministrze Dworczyk, czy naradzał się pan z sędzią Julią Przyłębską ws. wyboru prezesa tej izby? Pani sędzio Przyłębska, czy brała pani udział w takich poufnych procesach decyzyjnych wewnątrz PiS, mimo że jako sędzia TK powinna być pani apolityczna? - pytała Gasiuk-Pihowicz.

Panie prezydencie Duda, czy otrzymał pan listę osób, które zdaniem premiera Morawieckiego nie powinny objąć funkcji prezesa tej izby? Czy powstała jakakolwiek notatka służbowa ze spotkania panów ministrów Muchy i Dworczyka dotycząca obsady izby? I panie prezydencie, panie premierze, pani sędzio, panie ministrze, czy w podobny sposób, jak ten opisany w mailach, były obsadzane inne stanowiska w SN? - brzmiały kolejne pytania posłanki KO.

W jej ocenie, działanie premiera i prezes TK opisane w mailach mogło naruszyć m.in. art. 10 konstytucji mówiący o trójpodziale władzy, a także działanie, które wypełnia znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

Reklama

Jak dodała, w państwie demokratycznym, w którym organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, jeżeli potwierdziłyby się informacje z maili, "sędzia TK powinna zrezygnować ze swojej funkcji". A premier po prostu powinien podać się do dymisji - dodała Gasiuk-Pihowicz.

Fogiel: Nie będę komentował wrzutek rosyjskich służb

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel proszony przez dziennikarzy w Sejmie o komentarz ws. maili powiedział: "nie będę komentował wrzutek rosyjskich służb". Jeżeli chodzi o maile, mówiliśmy o tym wielokrotnie, to jest operacja rosyjskich służb - podkreślił.

Pytany, czy maile są prawdziwe, Fogiel odpowiedział, że celem "tego, kto to zrobił" jest właśnie to, by opinia publiczna w Polsce i dziennikarze "ekscytowali się tym" i "zastanawiali: a to prawdziwe, a to nieprawdziwe".

Do sprawy maili odniósł się także szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Pytany w Sejmie, czy prezes TK brała udział w konsultowaniu spraw kadrowych w SN, odparł: Nie sądzę. Na uwagę, że wynika to z opublikowanych w sieci maili, odparł, że nie zna ich treści.

Dopytywany, czy rząd powinien wyjaśnić sprawę "wyciekających maili", szef klubu PiS powiedział: Powinien wyjaśnić. Przede wszystkim powinien wyjaśnić, które są autentyczne, a które są jakoś oszustwem. Dlaczego tak się nie dzieje? Myślę, że (rząd to) zrobi i że robi, tylko to jest praca, która wymaga pewnego czasu - odpowiedział Terlecki.

W czerwcu Dworczyk oświadczył, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Stwierdził jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny". Cyberataki były tematem m.in. niejawnej części obrad Sejmu, podczas której przedstawiono informację rządu w tej sprawie.