Jestem zwolennikiem tego, żeby dziennikarze byli dopuszczani [na granicę – red.], ale różni są dziennikarze, różne osoby. Wolność słowa? Wolność słowa nie polega też na tym, że np. w Sejmie dziennikarz porusza się wszędzie – mówi minister w Kancelarii Premiera Michał Wójcik. Odnosi się w ten sposób do nowelizacji ustawy o ochronie granicy. Według jej założeń, w obszarze przygranicznym będą mogli przebywać dziennikarze, ale to komendant Straży Granicznej będzie udzielał takich pozwoleń.

Reklama

Są dziennikarze, którzy podkładają mikrofon i żądają danych osobowych od funkcjonariuszy. Czy to jest normalne? – komentuje Gość Radia ZET. - Widziałem, co działo się 2 dni temu na granicy. Zrobienie tak, że róbcie, co chcecie, no nie może tak być. Z całym szacunkiem dla dziennikarzy – ocenia Wójcik.

Zdaniem Gościa Radia ZET, sytuacja na granicy jest „ekstraordynaryjna”. - To, co działo się kilka dni temu… Ja nie życzę sobie, żeby ktokolwiek rzucał w polskiego funkcjonariusza kamieniami czy butelkami. Jeśli ktoś uważa, że to normalna sytuacja, to chcę powiedzieć, że nie – zaznacza polityk Solidarnej Polski. - Mieliśmy okazję widzieć fizyczny atak na naszych funkcjonariuszy. Ja sobie tego nie życzę jako polski minister – podkreśla.

Polewanie migrantów wrzątkiem?

Pytany o radnego Solidarnej Polski ze Szczecina Dariusza Mateckiego, który pisze o polewaniu migrantów wrzątkiem, Michał Wójcik odpowiada: - Nie podoba mi się to, ale to co, mamy wpuścić, zaprosić, kwiatami i czekoladą przywitać tych ludzi?! Zdaniem ministra Wójcika, „jeśli granica jest zagrożona, to ludzie popierają działania rządu”.

Dziś w Warszawie będzie komisarz sprawiedliwości UE. To wielki błąd Unii Europejskiej i to problem Unii, która jak zwykle spóźniona, reaguje po czasie – tak z kolei Michał Wójcik ocenia unijne działania ws. polsko-białoruskiej granicy. - A reaguje dziś m.in. tak, że jest humanitarna pomoc, bo zapowiedzieli to migrantom na granicy. I tu Łukaszenka może tylko przyklasnąć – dodaje.