Szrot w piątek w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma 9" pytany był o doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej" o tym, że Polska zgodziła się być jednym z gwarantów ewentualnego porozumienia kończącego wojnę Rosja-Ukraina. Z ustaleń "DGP" wynika, że władze w Warszawie zgadzają się, by Ukraina w swoich poprawkach zaproponowała dołączenie Polski do grona państw-gwarantów. "Jednocześnie – jak przekonują nasi rozmówcy - zaznaczono, że będziemy wspierać takie rozwiązanie, które jest w pełni akceptowane przez stronę ukraińską i gwarantuje poszanowanie dla niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy" - informuje gazeta.

Reklama

Trzeba przenalizować tę propozycję, przede wszystkim, czy ma ona mieć charakter militarny, czy polityczny - zaznaczył prezydencki minister.

Polska jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność, jeśli chodzi o zaprowadzenie na Ukrainie pokoju, i wszelkie działania Polski powinny być uwarunkowane tym, żeby na Ukrainie przestali ginąć niewinni ludzie, kobiety, dzieci, przestały być niszczone ukraińskie miasta - podkreślił.

Zdaniem Szrota, "ta propozycja jest z pewnością warta wnikliwej analizy".

"Rozwiązania militarne powinny zostać zastąpione rozwiązaniami dyplomatycznymi"

Dopytywany, czy są szanse na porozumienie, zwrócił uwagę, że szanse na rozwiązanie militarne były elementem strategii Rosji przed agresją. Rosja liczyła, że w 72 godziny opanuje cały kraj, zmieni rząd, zastąpi demokratyczne władze jakąś bezwolną marionetkę - zaznaczył.

A to już trwa miesiąc, jest oczywiste dla wszystkich rozsądnie myślących, że rozwiązania militarne powinny zostać zastąpione rozwiązaniami dyplomatycznymi - powiedział Szrot.

Prezydencki minister pytany był też o propozycję misji pokojowej NATO przedstawioną w Kijowie przez wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Na pytanie, czy pomysł upadł, odparł: Nie powinno tak być. Rosja, jak zaatakowała Ukrainę, wyraźnie powiedziała ustami Władimira Putina, że wszystko wchodzi w grę: apokalipsa atomowa, przy określonej sytuacji - tak, nowy Czarnobyl - nie wykluczamy, nawet upadek nam na głowę międzynarodowej stacji kosmicznej. Wszystko wchodzi w grę. Rosja obecnie grozi praktycznie każdemu swojemu sąsiadowi - stwierdził.

W ocenie Szrota, "niektóre państwa NATO i Unii Europejskiej zaczynają ten dyskurs polityczny od tego, czego nam nie wolno zrobić, co z góry wykluczamy, czego na pewno nie będzie". Nie jestem przekonany, że to jest przykład dobrej strategii politycznej - dodał.

Pytany, czy nie wyjdziemy "przed szereg", odpowiedział: Nie możemy, jesteśmy lojalnym członkiem (NATO), a nasze bezpieczeństwo zależy od zwartości i potęgi tego wielkiego sojuszu. Podkreślił też, że "nie możemy takich poważnych akcji przeprowadzać poza Sojuszem Północnoatlantyckim".