Na odbywającym się w olsztyńskim miasteczku Kortowo Campusie Polska Przyszłości trwa spotkanie uczestników z przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy Rusłanem Stefanczukiem i marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim.

Reklama

Grodzki w swym wystąpieniu podkreślił, że Stefanczuk jest jego przyjacielem, ale i bohaterem Ukrainy, człowiekiem, "o którym - obok prezydenta (Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego, premiera (Ukrainy Denysa) Szmyhala, bohaterskich żołnierzy - będą pisały podręczniki historii".

Ostatnio (Rusłan Stefanczuk) odbył tour po Europie, po kilku krajach, by przekonywać wszystkich, którzy jeszcze sobie z tego nie zdają sprawy, że to nie jest konflikt graniczny, dotykający tylko Ukrainy, tylko że jest to starcie cywilizacji: cywilizacji demokracji, wolnego świata, praworządności, poszanowania drugiej osoby z cywilizacją bandytów i barbarzyńców, którzy mordują niewinne osoby, najeżdżając bez żadnego najmniejszego powodu na wolny i niepodległy kraj - zaznaczył marszałek Senatu. Jak wskazywał, Ukraina "płaci krwią i życiem swych żołnierzy, ale również cywilów i dzieci za to, że chce dołączyć do struktur wolnego, demokratycznego świata".

"Relacje polsko-ukraińskie przez wieki, stulecia, nie były łatwe"

Reklama

Grodzki mówił również m.in. o tym, że "trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że relacje polsko-ukraińskie przez wieki, stulecia, nie były łatwe". Ale teraz, przed chwilą wróciliśmy z odsłonięcia tablicy na rondzie, które zostało nazwane rondem gen. Marko Bezruczki. (... ) To jest bohater dwóch narodów, który już w latach 20. pokazał, że - pomimo animozji - jest ważniejsza walka z szalonym ustrojem, jakim był komunizm i walka o niepodległość naszych krajów. (...) On pokazał, że można razem - zaznaczył.

Mamy wrażenie, (...) że w tej chwili w relacjach polsko-ukraińskich, ukraińsko-polskich otwiera się nowy, dobry, jasny rozdział. Ponieważ to, czego dokonaliśmy wszyscy jako Polacy, przyjmując w gościnę, nie do ośrodków dla uchodźców, tylko do własnych domów miliony uciekających przed śmiercią, szczególnie kobiet i dzieci ukraińskich, którzy byli traktowani nie jako uchodźcy, tylko jako nasi goście" - podkreślił Grodzki. "Pokazaliśmy jako naród, że duch solidarności w Polsce nie zginął - zaznaczył.

Musimy wreszcie zapewnić Ukrainie wsparcie polityczne, militarne, logistyczne i każdy inny rodzaj wsparcia, który jest jej potrzebny, ponieważ ta wojna ma kluczowe znaczenie dla losów świata - powiedział. Zaznaczył, że z tym stwierdzeniem zgadzają się także politycy australijscy, kanadyjscy czy japońscy.

Reklama

Ludzie wiedzą, że imperializm rosyjski, barbarzyństwo rosyjskie musi być powstrzymane, ponieważ historia jest naszą nauczycielką - mówił Grodzki przypominając czas, gdy Europa zmagała się z atakiem hitlerowskich Niemiec. Zbrodniarze, szaleńcy i barbarzyńcy - z nimi się nie negocjuje, ich się pokonuje - podkreślił. Dopóki ostatni żołnierz rosyjskie nie opuści terytorium wolnej Ukrainy, nie powinno być mowy o żadnych negocjacjach - dodał Grodzki.

Podkreślał, że jego zdaniem jeśli "raz na zawsze" nie pokażemy Rosji, że napadanie na wolny kraj i łamanie demokratycznych reguł kończy się całkowitą izolacją tego "imperium zła", jeżeli będziemy ich wzmacniać i handlować z nimi, to za dwadzieścia lat historia się powtórzy - lub nawet szybciej w odniesieniu do krajów bałtyckich czy Polski.

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Joanna Kiewisz-Wojciechowska