- Wczoraj nalegaliśmy, abyśmy byli zaangażowani w tworzenie międzynarodowej komisji śledczej i otrzymaliśmy potwierdzenie wczoraj późnym wieczorem. Rzeczywiście, od samego rana nasi eksperci pojadą na miejsce i dołączą do tego środowiska zawodowego – powiedział.

Reklama

Eksplozja w Przewodowie

Zełenski powiedział w środę, powołując się na dane uzyskane od ukraińskich dowódców wojskowych, że nie ma wątpliwości, że to była nie nasza rakieta, albo nie nasze uderzenie rakietowe. Dodał, że Ukraina powinna otrzymać dostęp do miejsca wybuchu.

Na te słowa zareagował prezydent USA Joe Biden mówiąc: Nie o tym świadczą dowody.

Zełenski łagodzi stanowisko ws. pochodzenia rakiety

Prezydent Ukrainy wydaje się być bardziej powściągliwy w wydawaniu osądów, że tylko rosyjska rakieta spowodowała wybuch w Przewodowie - informuje Bloomberg.

Zełenski poinformował Bloomberga, że jego urzędnicy wojskowi powiedzieli mu, że zdjęcia krateru w miejscu wybuchu sugerują, że nie mógł on być spowodowany wyłącznie przez pozostałości ukraińskiej rakiety przeciwlotniczej.

Jestem pewien, że to była rosyjska rakieta, ale również jestem pewien, że Ukraina uruchomiła broń, aby bronić się przed rosyjską zaporą. Nie wiem w 100 proc. -- myślę, że świat również nie wie w 100 proc., co się stało - mówił.

Nie możemy powiedzieć konkretnie, że była to obrona powietrzna Ukrainy - dodał.