Posłowie Cezary Tomczyk i Adam Szłapka wysłali po kilka zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw wiążących się z mailami pochodzącymi z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka, które od blisko dwóch lat publikowane są w internecie.
Wszczęto śledztwo
Śledztwo zostało wszczęte na podstawie artykułów 265 par. 1 i 266 par. 2 Kodeksu karnego. Pierwszy artykuł mówi o "ujawnieniu wbrew przepisom ustawy" informacji niejawnych o klauzuli "tajne" lub "ściśle tajne". Drugi artykuł odnosi się do funkcjonariusza publicznego, który "ujawnia osobie nieuprawnionej informację niejawną o klauzuli 'zastrzeżone' lub 'poufne'" albo informację, którą "uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes".
W grudniu 2017 r. Michał Dworczyk objął stanowisko szefa kancelarii premiera. Zatrudnił pułkownika Krzysztofa Gaja - wskazuje tvn24.pl.
Pułkownik Gaj przesyłał ze swojej prywatnej skrzynki pocztowej maile na prywatny adres Dworczyka. W mailach były informacje chronione klauzulami NATO, np. te dotyczące zapasów amunicji.
Michał Dworczyk powiedział tvn24.pl, że nie wiedział o wszczęciu śledztwa. Nie wiem nic na temat tego, żeby w mojej skrzynce były informacje niejawne. Nie mam więcej nic do powiedzenia w tej sprawie - powiedział.