Majowe wybory będą najgorętszą konfrontacją w trakcie 20-letnich rządów prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - zwraca uwagę Politico. "Kraj boryka się z konsekwencjami wieloletniego złego zarządzania gospodarką i niszczycielskiego trzęsienia ziemi z początku lutego tego roku" - dodano.
Erdogan kontra "turecki Gandhi"
Erdogan zmierzy się z opozycją zjednoczoną wokół ubiegającego się o fotel prezydenta Kemala Kilicdaroglu - "tureckiego Gandhiego". Chociaż sondaże dają niewielką przewagę kandydatowi opozycji, obecny prezydent jest zaciekłym ekspertem wyborczych kampanii, który ma za sobą całą moc państwa i jego instytucji - podkreśla portal.
Wynik wyborów odegra ogromną rolę w kształtowaniu polityki bezpieczeństwa Europy i Bliskiego Wschodu - ocenia Politico. Zwycięzca zdefiniuje bowiem rolę Turcji w NATO, stosunki z USA, UE i Rosją, politykę migracyjną, rolę Ankary w wojnie na Ukrainie oraz napięte relacje ze śródziemnomorskimi sąsiadami - przypomniano.
System autorytarny zamienimy na grę zespołową, co jest znacznie bardziej zbliżone do demokracji - zapewnia Unal Cevikoz, doradca ds. zagranicznych Kilicdaroglu. Opozycja zobowiązała się m.in. do odmrożenia rozmów akcesyjnych z UE, zastosowania się do wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka czy zniesienia weto na akcesję Szwecji do NATO.
Ankara pod rządzami obecnej opozycji - zaznacza Cevikoz - będzie kontynuować swoją rolę mediatora pomiędzy Rosją i Ukrainą oraz przedłuży umowę zezwalającą na eksport zboża z Ukrainy.
Eksperci ostrzegają
Eksperci podkreślają jednak, że zbliżenie Ankary z Brukselą - w przypadku ewentualnej wygranej opozycji - nie będzie tak proste, jak przedstawia się to w kampanijnych obietnicach. Antyzachodnie sentymenty są w Turcji bardzo silne i przekraczają granice politycznych preferencji - podkreśla Wolfango Piccoli z firmy Teneo zajmującej się analizą ryzyka.
Koalicja opozycyjna składa się z partii, które nie mają ze sobą nic wspólnego poza chęcią pozbycia się Erdogana. To będzie miało wpływ na ich politykę zagraniczną - ostrzegł ekspert.
Portal wskazuje, że również sama Europa może nie być przygotowana na "nową Turcję", w szczególności takie kraje jak Francja i Austria - "wyjątkowo niechętne odnawianiu więzi".
Przywykli do Turcji jako państwa niezaangażowanego, które wycofało się z szeregu unijnych norm i wartości. Jeśli wygra opozycja, będzie szukać tożsamości europejskiej, a nie wiemy, jak może na to odpowiedzieć UE - ocenia Asli Aydintasbas z think tanku Brookings.