Za odwołaniem ministra Błaszczaka głosowało 217 posłów; 235 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Kluby KO i Lewicy przygotowały wniosek o wotum nieufności wobec szefa MON Mariusza Błaszczaka w maju. W uzasadnieniu do wniosku podkreślono, że "działania podejmowane na przestrzeni ostatnich tygodni przez Mariusza Błaszczaka wyraźnie ukazują, że nie jest on osobą na tyle odpowiedzialną, aby w obliczu wojny toczącej się tuż za polską granicą wypełniać stanowisko Ministra Obrony Narodowej". W tym kontekście wymieniono m.in. sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła w grudniu ub.r. pod Bydgoszczą.

Przypomniano m.in., że 16 grudnia 2022 r. w miejscowości Zamość pod Bydgoszczą spadła rakieta rosyjskiej produkcji, zdolna do przenoszenia głowic nuklearnych. "O zdarzeniu poinformowano dopiero pod koniec kwietnia 2023 r., kiedy to na rakietę natknęła się przypadkowa osoba postronna - klient pobliskiego pensjonatu, który znalazł obiekt i powiadomił o sprawie policję" - czytamy we wniosku.

Reklama
Reklama

Szczątki rakiety pod Bydgoszczą

Pod koniec kwietnia minister sprawiedliwości poinformował na Twitterze, że prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie szczątków obiektu powietrznego znalezionego w lesie pod Bydgoszczą. MON przekazało, że ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego.

11 maja szef MON oświadczył, że "procedury i mechanizmy reagowania w sprawie obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego". Zarzucił dowódcy operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszowi Piotrowskiemu, że nie poinformował jego ani odpowiednich służb o pocisku, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Według ministra w sprawozdaniu z 16 grudnia, które otrzymał od DORSZ, znalazła się informacja, że tego dnia "nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP, co - jak później się okazało - było nieprawdą". Dodał, że ewentualne decyzje personalne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem.

BBN oświadczyło dzień później, że informacje, którymi dysponuje prezydent, "nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych" dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a prezydentowi nie przedstawiono też żadnego wniosku w tej sprawie.

Zgodnie z konstytucją Sejm może wyrazić ministrowi wotum nieufności. Wniosek może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów.

Burzliwa debata

Przedstawiciel wnioskodawcy, poseł KO Tomasz Siemoniak podkreślił, że sprawa rosyjskiej rakiety naruszyła poczucie bezpieczeństwa obywateli. Wszystkie kompromitujące ministra Błaszczaka zdarzenia nastąpiły po upadku rakiety - zauważył poseł. Liczymy, że NIK i prokuratura wyjaśnią do spodu, co się naprawdę zdarzyło - dodał.

Siemoniak przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki przyznał, że o sprawie rakiety dowiedział się pod koniec kwietnia, a wtedy informacja pojawiła się w mediach. Jakaż ważniejsza sprawa była między ministrem obrony, a premierem między grudniem, a kwietniem niż przelot nad nami rosyjskiej rakiety? - pytał poseł. Czy można mieć zaufanie do ministra obrony, który nie przekazuje tak krytycznej informacji - zaznaczył.

Jako kompromitujące dla szefa MON Siemoniak ocenił wymianę zdań między Mariuszem Błaszczakiem a dowódcą operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszem Piotrowskim ws. pocisku. To było niesłychane i radykalnie służyło poczuciu bezpieczeństwa Polaków - stwierdził.

Minister Błaszczak w interesie bezpieczeństwa Polski powinien odejść - mówił Siemoniak. Jeśli jednak w porywie partyjnej lojalności go obronicie, niech premier rozważy inną funkcję dla niego, spokojniejszy resort - dodał. Polski nie stać na niewiarygodnego i słabego ministra obrony, któremu nie ufa większość Polaków, prezydent i premier - stwierdził polityk KO.

Drugi z przedstawicieli wnioskodawców, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zarzucił szefowi MON, że zamiast wziąć na siebie honorowo winę za sprawę rakiety, ten miał szukać kozła ofiarnego. Ośmieszył pan siebie i - co gorsza - ośmieszył pan polskie wojsko - mówił poseł.

Jesteście partaczami, a pan, panie ministrze, jest hersztem tych partaczy - stwierdził Gawkowski. Tak trzeba mówić o rządach, które niszczą polską zbrojeniówkę i hańbią polską armię - mówił. Panie ministrze, jest pan największym szkodnikiem polskiej armii - dodał.

W ocenie szefa klubu Lewicy, "w czasach wojny na Ukrainie szefem resortu obrony powinien być człowiek, któremu ufa polska armia, któremu ufają polscy obywatele, któremu ufają polscy generałowie". Pan nie ma za sobą ani żołnierzy, ani obywateli - stwierdził. Dopóki będzie pan ministrem obrony - Polska nie będzie bezpieczna, polska armia będzie zaniedbana, a polski obywatel nie będzie móc czuć się bezpiecznie we własnym kraju - mówił Gawkowski.

Fogiel broni Błaszczaka

Ministra bronił w imieniu klubu PiS Radosław Fogiel.Zasadnicze tezy tego wniosku można zdezawuować w minutę. Zaliczyć go należy do kategorii publicystyka. Trudno znaleźć tu poważne zarzuty, czy udokumentowane fakty, których oczekiwałoby się od dokumentu mającego być przedmiotem parlamentarnej debaty - ocenił poseł.

Główna część tego wniosku, to opisy medialne w żaden sposób niezweryfikowane oraz rozmaite spekulacje. Pewnie większość z państwa tego wniosku nie czytała. Polecam. Zdecydowana większość, to cytaty z mediów - mówił Fogiel.

Jak zauważył, wnioskodawcy piszą na przykład o "domniemanym" wydawaniu decyzji przez ministra Błaszczaka. No to według wnioskodawców wydał minister taką decyzję, czy nie wydał? Co to znaczy domniemane? - pytał.

Odnosząc się do kwestii "incydentu pod Bydgoszczą" związanego z upadkiem rakiety Fogiel powiedział, że "w tej sprawie już 11 maja na konferencji prasowej wszystkie informacje, które mogły zostać przekazane opinii publicznej, to zostały przekazane". Oczywiste jest chyba dla wszystkich, że mówimy o kwestiach, które z uwagi na bezpieczeństwo narodowe nie mogą być w pełni jawne i w pełni dostępne - dodał.

Jeśli mowa o obronie polskiego nieba, to powiedzmy jasno, że system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w Polsce musiał być budowany od zera, bo siedzący tutaj przedstawiciele PO i PSL za czasów swoich rządów nie zrobili w tej kwestii absolutnie nic - podkreślał Fogiel.

Jak zaznaczył, absolutnym przeciwieństwem są rządy w resorcie obrony ministra Błaszczaka. Jakie decyzje zakupowe podjął minister Błaszczak? To jest tylko część: dwie baterie zintegrowanego systemu obrony powietrznej Wisła, 218 wyrzutni rakietowych K-239, pierwszy dywizjonowy moduł ogniowy Himars (...), 48 samolotów FA-50, 32 samoloty F-35, 180 czołgów K-2, 250 czołgów Ambrams najnowszego typu i 116 czołgów Abrams starszego typu - wymieniał Fogiel.

Opozycja pokazuje Rosji, że śmiesznym kosztem jednego nieuzbrojonego pocisku jest w stanie skłonić dużą część polskiej klasy politycznej do rozpętania burzy, do wywołania chaosu informacyjnego i domagania się dymisji ministra obrony, który w bezprecedensowy sposób modernizuje i wzmacnia polską armię - wskazywał Fogiel.

Jak podsumował "klub PiS oczywiście będzie głosował przeciwko wnioskowi" o wotum nieufności.

Szef komisji obrony narodowej Michał Jach (PiS) poinformował, że w czwartek komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o wotum nieufności wobec ministra Mariusza Błaszczaka.

Szef MON do opozycji: Putin prowadzi wojnę hybrydową waszymi rękami

Zarzuty zawarte we wniosku Koalicji Obywatelskiej są tak absurdalne, że trudno mi uwierzyć, że przygotowywał ten wniosek ktoś, kto ma przynajmniej mgliste pojęcie o wniosku i jego procedurach - ocenił szef MON.

Jak dodał, zarzuty zawarte we wniosku oparto o sensacyjne doniesienia mediów, a informacje dotyczące incydentu z 16 grudnia 2022 roku zostały przedstawione prezydentowi i premierowi w raporcie MON z kontroli funkcjonowania polskiego systemu obrony powietrznej. To, co można ujawnić publicznie, przedstawiłem już na konferencji 11 maja, natomiast opozycja w ogóle nie była tymi wyjaśnieniami zainteresowana organizując hucpę polityczną na posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej - podkreślił Błaszczak.

16 grudnia 2022 roku ani później nie byłem informowany o przekroczeniu polskiej granicy przez jakikolwiek obiekt - zaznaczył szef MON.

Błaszczak odniósł się też do treści wniosku opozycji, gdzie napisano, że w wyniku incydentu z rakietą pod Bydgoszczą, Rosja dowiedziała się, że Polska jest wciąż podatnym gruntem do prowadzenia wojny hybrydowej. To przede wszystkim wasz wniosek i wasze działania są częścią tej rosyjskiej wojny hybrydowej - ocenił. Putin prowadzi tę wojnę w tym momencie waszymi rękami - podkreślił.

Jak inaczej można ocenić sytuację, gdy robicie na cały kraj medialno-polityczne zawieszanie, by uderzyć w Wojsko Polskie, wywołać chaos i osłabić nasze Siły Zbrojne w sytuacji realnego, zewnętrznego zagrożenia - pytał minister. Robicie to, bo tak naprawdę w to zagrożenie nie wierzycie, choć się ciągle na nie powołujecie - stwierdził szef MON.

Wydaje się wam, że w ramach walki politycznej, dążenia do przejęcia władzy, można bezkarnie osłabiać nasze bezpieczeństwo - dodał. Czy robilibyście to, gdybyście rozumieli, że zagrożenie ze strony Rosji jest realne? I że wy w działania Putina świetnie się wpisujecie także tym wnioskiem i żądaniem, by ujawnić publicznie tajemnice wojskowe, by poznali je na Kremlu - powiedział Błaszczak.

Szef MON pytał opozycję, ilu posłów robi to świadomie i z premedytacja, a ile z powodu walki o władzę. Mam wrażenie, że dla wielu z was wojna i konieczność przygotowania się do obrony kraju, to nadal abstrakcja - dodał.

Jest takie określenie: zbrodnicza głupota. Nie idźcie tą drogą i nie róbcie politycznego cyrku z bezpieczeństwa Polski, bo to nie są już czas beztroskiego resetu z Rosją w wydaniu Tuska - stwierdził polityk.

autor: Grzegorz Bruszewski