Reklama
Reklama

"Podjąłem decyzję o dymisji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego" - powiedział premier Mateusz Morawiecki. "Jednocześnie postanowiłem zaproponować tę funkcję pani poseł Katarzynie Sójce, lekarce" - oświadczył szef rządu.

Pani poseł, wkrótce pani minister Katarzyna Sójka jest dobrze do tej roli przygotowana. To lekarka, internistka z kilkunastoletnim doświadczeniem w wykonaniu zawodu - powiedział Mateusz Morawiecki.

Katarzyna Sójka - nowa minister zdrowia

Pani doktor Katarzyna Sójka zna specyfikę funkcjonowania Ministerstwa Zdrowia, ponieważ pracowała w komisji zdrowia Sejmu. Jeszcze dzisiaj wystąpię do prezydenta Andrzeja Dudy z wnioskiem o dokonanie stosownych zmian w Radzie Ministrów i mam nadzieję, że wkrótce będą one mogły być sfinalizowane - dodał premier.

Niedzielski był szefem resortu zdrowia. Adam Niedzielski stracił stanowisko ministra zdrowia po prawie 3 latach.

Jego dymisja to pokłosie afery wokół upublicznienia informacji o tym, jakie leki na receptę wypisał sobie poznański lekarz.

Afera wokół Niedzielskiego

Niedzielski w opublikowanym w sobotę na Twitterze oświadczeniu przekazał, że upublicznienie informacji o wystawieniu recepty przez lekarza zatrudnionego w szpitalu miejskim w Poznaniu, miało na celu - z jednej strony - obronę dobrego imienia Ministerstwa Zdrowia, ale przede wszystkim obronę interesów pacjenta.

Przekazanie do powszechnej wiadomości informacji o wystawieniu recepty pro auctore przez lekarza miało na celu przeciwdziałanie bezprawnemu upublicznianiu nieprawdziwych danych, jakoby nie było możliwości wystawienia recepty na leki z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Te informacje, przekazane w ogólnopolskiej stacji TVN, wprowadzały nieuzasadniony lęk wśród pacjentów, co do braku możliwości otrzymania należnej im recepty - napisał minister.

Podkreślił, że "wymagało to stanowczej reakcji i zniwelowania niepewności pacjentów, która została zasiana wypowiedziami lekarza". Minister zastrzegł, że "nikt nie miał wglądu w dane zapisane na koncie wskazanego lekarza i nikt w to konto nie ingerował". Tym samym nie doszło do naruszenia jakichkolwiek przepisów - dodał szef MZ. Ponadto - jak wskazał - na podstawie przepisów ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia, minister zdrowia jest uprawniony do dostępu do informacji dotyczącej wystawienia przez daną osobę recepty pro auctore. Dostęp ten, co jeszcze raz podkreślę nie odbywa się poprzez indywidualne konto lekarza czy pacjenta - zaznaczył Niedzielski.

Na koniec stanowczo jeszcze raz podkreślam, że moja reakcja była tylko i wyłącznie odpowiedzią na upublicznianą przez lekarza nieprawdę - oświadczył minister zdrowia.
Chodzi o dwa wpisy, które w piątek na Twitterze zamieścił minister zdrowia. Niedzielski odniósł się w nich do materiału Faktów TVN o problemach z wystawianiem recept.
Kłamstwa @FaktyTVN. We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie 2 dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki!! - napisał minister w pierwszym wpisie.

Reklama

Lekarz Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu, wczoraj w @FaktyTVN +żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty+. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś - napisał Niedzielskim w drugim wpisie.

Na tę wypowiedź zareagowała m.in. Naczelna Rada Lekarska, zarzucając szefowi resortu zdrowia złamanie tajemnicy lekarskiej poprzez ujawnienie, jakie leki i komu wystawia lekarz. W sobotę NIL zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie wypowiedzi szefa MZ.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski w piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego przekazał, że środowisko lekarskie utraciło zaufanie do ministra Niedzielskiego, w związku z czym dalsza współpraca z Ministrem Zdrowia jest niemożliwa.