Wagnerowcy nadal mogą być wykorzystywani do działań dywersyjnych i prowokacyjnych przy jednoczesnym odcięciu się Moskwy od ich akcji - dodaje Szatkowski.

Ambasador ocenia również ukraińską kontrofensywę. – Na dzisiejszym polu walki to obrona, a nie atak, dyktuje dalszy przebieg wojny. Rosyjska armia utrzymuje pozycje mniejszymi siłami niż atakujący, ale za wcześnie jest, aby mówić o fiasku operacji – zauważa.

Reklama

To oczywiście głos odrębny i niespójny ze stanowiskiem Sojuszu, artykułowanym od 2008 r. Ukraina powinna być w NATO, bo ta wojna dobitnie pokazuje, że szare strefy tworzą potencjał eskalacyjny. Jej obecność w naszych strukturach wojskowych dałaby dodatkowy argument przy negocjacjach i zbliżyła do przyszłego pokoju - mówi Szatkowski, komentując słowa Viktora Orbána, który stwierdził, że "należy osiągnąć porozumienie z Rosją w sprawie nowej architektury bezpieczeństwa, aby zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo i suwerenność, ale nie członkostwo w NATO".

Gra nie idzie przecież o zawieszenie broni, ale właśnie o pokój i zażegnanie przyszłych ambicji Rosji, która chciałaby kontrolować nie tylko swojego sąsiada, ale i w pewnym stopniu szerszy obszar Europy Środkowowschodniej - dodał ambasador.