Sasin, który w środę w Białymstoku przed jednostką wojskową wziął udział w konferencji prasowej nt. bezpieczeństwa militarnego, był pytany m.in. o środową wypowiedź Krzysztofa Brejzy. Senator KO podczas briefingu prasowego przekazał informacje o swoich ustaleniach dotyczących dostarczania do Polski rosyjskiego węgla. Jak informował, "w ciągu ostatniego roku wpłynęło do Polski 1,5 mln ton węgla z portów rosyjskich". Dodał, że statki miały przypływać z obwodu leningradzkiego, głównie z Sankt Petersburga i Wyborga.

Reklama

Sasin zaprzecza

Do tej wypowiedzi odniósł się szef MAP. Żadnego importu rosyjskiego węgla nie ma. Senator Brejza jest człowiekiem, który słynie z ogłaszania non stop pseudoafer, tak jest również w tym przypadku - powiedział Sasin.

Spółki Skarbu Państwa nie importują w tej chwili już w ogóle węgla z zagranicy, bo ta fala importu, która była związana z kryzysem ostatniej zimy i z embargiem na węgiel rosyjski, ona się zakończyła. Nie było w tym czasie importu ani węgla z Rosji, ani już również z Kazachstanu. Ten węgiel przypływał z zupełnie innych kierunków do Polski, więc nie ma tutaj absolutnie żadnej afery. Żaden węgiel rosyjski do Polski nie trafia - zaznaczył.

Reklama

Minister podkreślił, że każda partia węgla importowana do Polski, zgodnie z ustawą, która reguluje sankcje rosyjskie, jest kontrolowana przez Krajową Administrację Skarbową szczegółowo. Nie tylko są kontrolowane dokumenty, które świadczą o pochodzeniu tego węgla, z jakiego kraju ten węgiel pochodzi, ale również badany jest skład węgla pod względem geologicznym, zawartości pierwiastków, które to badania w sposób absolutnie nie pozostawiający wątpliwości wskazałoby węgiel rosyjski, jeśli taki by do Polski wpłynął - mówił.

Dodał, że dokumenty kontrolowane są bardzo szczegółowo, bo - jak mówił - "nie ufamy do końca tym dokumentom", a niezależnie od tego kontrolowany jest także skład geologiczny węgla. Węgiel węglowi jest nierówny, węgiel w zależności od złóż jest węglem różnym. Jesteśmy w stanie rozpoznać węgiel rosyjski na drodze tych badań - tłumaczył Sasin.

Zaznaczył, że sankcje na rosyjski węgiel są przestrzegane "bardzo surowo". Żadnego importu rosyjskiego węgla nie ma - zaznaczył.

Reklama

Podkreślił, że nie ma informacji o przypływających statkach z portów rosyjskich, ale - jak dodał - "jeśli nawet tak było, że ten statek przypłynął do Polski z portu rosyjskiego, to wcale nie oznacza i nie jest jednoznaczne, że przywiózł rosyjski węgiel". Dodał, że ma świadomość, iż do Polski jest importowany węgiel np. z Kazachstanu, który trafia do Polski poprzez tranzyt przez Rosję, ale - jak podkreślił - "jest to import prywatnych podmiotów".

Także Krajowa Administracja Skarbowa odniosła się w środę do słów senatora KO. W odpowiedzi na zarzuty formułowane w debacie publicznej wyjaśniamy: węgiel pochodzący z Rosji jest objęty sankcjami i nie jest importowany do Polski - podkreśliła w komunikacie opublikowanym na portalu X (dawniej Twitter).

Jak wyjaśniono, KAS kontroluje towary wpływające do polskich portów, dokumenty, które im towarzyszą oraz sprawdza bandery statków. Węgiel, który przypływa do Polski, pochodzi np. z Kazachstanu, a nie Rosji. Transporty z Kazachstanu realizowane są koleją do portów, a następnie drogą morską statkami, które pływają pod banderą inną niż objęte sankcjami - zaznaczono.

autorka: Sylwia Wieczeryńska