Od początku roku do końca września było 21 800 prób podejścia pod granicę - powiedział wiceszef MSWiA. Podkreślił, że granica polsko-białoruska jest prawdopodobnie najlepiej strzeżonym odcinkiem granic strefy Schoengen.

Reklama

Dodał też, że podana przez niego liczba to bardzo dokładne dane, gdyż dzięki perymetrii służby widzą każdego, kto choćby zbliżył się do granicy.

Jego zdaniem jest szansa, że część z tych osób nielegalnie przekroczyła granicę, ale jest to bardzo mały procent.

Wąsik polemizuje z danymi podanymi w "GW”

Reklama

W Gazecie Wyborczej podano liczbę 13 tys. migrantów, którzy twierdzą, że przybyli do Europy szlakiem białoruskim. Kluczowe jest tu słowo +twierdzą+. Ogromna część tych ludzi nie ma dokumentów - mówił Wąsik.

Podkreślił, że na forach migracyjnych pojawia się porada, by mówić, że przybyło się do Europy szlakiem białoruskim, bo to niemalże wyklucza możliwość readmisji. Białoruś nie respektuje umów readmisyjnych.

Drugim czynnikiem - jego zdaniem - jest szlak przez Litwę i Łotwę. Znacznie dłuższa od polskiej litewska granica z Białorusią jest w opinii polskiego wiceszefa MSWiA bardzo słabo chroniona.

Wąsik dodał też, że trzecią składową tej liczby są migranci, którzy przekroczyli polską granicę, poprosili o ochronę międzynarodową, a potem i tak pojechali do Niemiec.

Nadużyli ochrony międzynarodowej, ale w końcu i tak to nas wrócą - powiedział.

Reklama

Autor: Luiza Łuniewska