Szef MON Marusz Błaszczak napisał czwartek na platformie X: "Skandal! Tusk wczoraj w Polsacie nazwał żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej parawojskiem! Obraża żołnierzy, którzy pomagają m.in. w obronie granicy, walce z pandemią, skutkami podtopień czy przy poszukiwaniu zaginionych osób. To kolejny dowód na to, że jeśli ekipa Tuska wróci do władzy, to zlikwiduje Wojska Obrony Terytorialnej! Nie pozwólmy na to!".

Reklama

Do sprawy odniósł się w piątek Światowy Związek Żołnierzy AK. - W związku z haniebną wypowiedzią jednego z czołowych polityków w programie "Gość Wydarzeń", wyemitowanym w dniu 11 października b.r. przez bardzo popularną ogólnopolską stację telewizyjną, w której Wojska Obrony Terytorialnej nazwano parawojskiem wyrażamy najwyższe oburzenie i sprzeciwiamy się obrażaniu munduru Żołnierza Polskiego. Uznajemy za karygodne zachowanie lidera największego z ugrupowań opozycyjnych, który do kampanii wyborczej miesza apolityczne Wojsko Polskie - napisał związek w oświadczeniu przesłanym PAP.

Światowy Związek Żołnierzy AK podkreślił, że żołnierze WOT od początku istnienia formacji angażują się we wsparcie kombatantów. - Możemy liczyć na ich pomoc zarówno jako organizacja, jak i osoby prywatne. Wojska Obrony Terytorialnej są pomocnym ramieniem nie tylko kombatantów, ale całego społeczeństwa. Realizują powierzone im zadania z ogromnym zaangażowaniem i oddaniem sprawie. Przekonaliśmy się o tym zarówno w trudnym czasie pandemii, jak i teraz, gdy strzegą granic Ojczyzny ramię w ramie wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej - wskazali.

Podkreślamy, że Terytorialsi na mocy porozumienia między światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej a Dowództwem Wojsk Obrony Terytorialnej są kontynuatorami strażnikami pamięci o bohaterach Polskiego Państwa Podziemnego. Jesteśmy im wdzięczni za sumienne wywiązywanie się z przyrzeczenia danego Kombatantom już pięć lat temu. Apelujemy do wszystkich stron dyskursu politycznego, aby w toku prowadzonej kampanii wyborczej zachowali się godnie odrzucili język nienawiści - zaapelowali członkowie Związku.

Wojska Obrony Terytorialnej

Reklama

Prezydent Andrzej Duda mianował we wtorek gen. broni Wiesława Kukułę na stanowisko Szefa Sztabu Generalnego WP. Wcześniej Kukuła został zwolniony ze stanowiska Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Wiesław Kukuła był twórcą i pierwszym dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej. Z kolei gen. dywizji Maciej Klisz został mianowany przez prezydenta na stanowisko Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Tym samym prezydent zwolnił go ze stanowiska Dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej.

Szef PO odnosząc się do tego w środę w Polsat News powiedział, że "generałowie są zaskoczeni, że z WOT-u pochodzą ci, którzy mają rządzić całym wojskiem". Lider PO przytoczył słowa generała Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy Sił Lądowych, który w środę, na antenie TOK FM, mówił, że "nie chciałby bardzo, żeby za tymi decyzjami kryła się obawa przed użyciem wojska przeciwko Polakom w przypadku, gdyby wybory nie potoczyły się po myśli tych, którzy w tej chwili dzierżą władzę w Polsce".

W dalszej części programu Tusk pytany był o krytykę generałów Kukuły i Klisza za ich karierę w WOT. - To budzi niepokój wszystkich, którzy wiedzą, jak powstawał WOT. I to budzi niepokój wszystkich, którzy wiedzą, ile piętna na tych operacjach pozostawił Macierewicz - odpowiedział. Jego zdaniem, "nikt w Polsce przez 40 lat nie narobił tylu szkód w bezpieczeństwie i (...) obronności kraju, jak Antoni Macierewicz, więc ten niepokój jest zrozumiały".