Prezydent Andrzej Duda ogłosił w czwartek, że pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji odbędzie się 13 listopada. Sprawdzają się więc przewidywania, że termin będzie się ocierał o konstytucyjny deadline (14 listopada). Zdaniem opozycji świadczy to o tym, że prezydent próbuje kupić jak najwięcej czasu oddającemu władzę Prawu i Sprawiedliwości.
Kto będzie premierem?
Wciąż jednak nie wiemy, kto zostanie desygnowany na premiera. Andrzej Duda potwierdził to, co oczywiste: mamy dwóch kandydatów - Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska. Również w tej sprawie głowa państwa gra na zwłokę. – Nigdy nie było takiej sytuacji, że wygrało wybory jedno ugrupowanie, natomiast inne ugrupowania, które również mają swoich przedstawicieli w parlamencie, twierdzą, że to one będą miały większość bez ugrupowania zwycięskiego i przedstawią swojego kandydata na premiera - tłumaczył Duda, zaznaczając, że potrzebuje jeszcze czasu do namysłu.
CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM MAGAZYNIE "DGP. DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>