Premier proponuje Bon Rodzicielski w wysokości ok. 20 tys. złotych. Ma on być skierowany do rodzin z problemami prokreacyjnymi i to rodziny mają zdecydować, czy przeznaczą pieniądze na leki, zabiegi czy procedury. Premier Morawiecki zapowiada, że rodziny mogą wydać te środki również na in vitro.

Reklama

Finansowanie in vitro z budżetu państwa

Dopytywany o Sejm, który na tym posiedzeniu ma zająć się obywatelskim projektem dot. finansowania in vitro z budżetu państwa, Gość Radia ZET zapowiada: - Ja będę na pewno przeciwko. Dlaczego? - Mamy dziś ogromne problemy np. z finansowaniem pobytu starszych ludzi w domach pomocy, z opieką nad ludźmi, którzy leżą na 3. lub 4. piętrze wieżowców. Na to trzeba wydawać pieniądze tłumaczy minister.

Reklama

Jego zdaniem środki finansowe na in vitro mogą być również przeznaczone na leczenie bezpłodności. - In vitro w Polsce jest legalne. Jeśli ktoś chce z niego korzystać – proszę uprzejmie. Nie widzę przeszkód – dodaje Przemysław Czarnek. PiS odbieramy Polakom szansę na szczęście, przez likwidację finansowania in vitro z budżetu państwa, o czym mówi prezes PSL? - Pan Kosiniak-Kamysz głęboko się tu myli. Polskim rodzinom przywróciliśmy szczęście, kiedy on skończył rządzić w 2015 i kiedy my wprowadziliśmy 500+ we wszystkich rodzinach. To dziesiątki miliardów złotych na szczęście dla polskich rodzin – komentuje minister Czarnek.

Reklama

Minister nie przeprosi marszałka

Pytany o to, czy przeprosi Szymona Hołownię za nazwanie go „marszałkiem rotacyjnym”, szef MEiN odpowiada, że nie ma za co. - Kto wymyślił tę funkcję? Pan Hołownia z panem Czarzastym, w imię ambicji pana Czarzastego. Ja tego nie wymyśliłem. Dlaczego ja mam przepraszać za coś, co oni wymyślili? – dodaje polityk PiS. Czarnek podkreśla również: - To oni wyzywają nas od złodziei, wpychają nas za kraty, mówią „będziecie siedzieć”, robią z nas potworów itd., a my nie możemy nazwać funkcji tak, jak oni nazwali?!

Czarnek bez propozycji wejścia do rządu

Nie dostałem propozycji [wejścia do rządu – red.]. Jeśli pan premier będzie tego zdania, że mam kontynuować misję, to będę ją kontynuował – przyznał obecny szef MEiN, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Przemysław Czarnek dodaje również, że przyszły rząd Mateusza Morawieckiego musi być „podkoalicyjny”, który „będzie pokazywał wolę pana premiera zjednania sobie przynajmniej części posłów z poszczególnych ugrupowań”.

Z kim rozmawia Mateusz Morawiecki? - Zapewne rozmawia z tymi, którzy mogliby być w koalicji, ale na razie jeszcze się nie zdecydowali – komentuje polityk PiS. Minister Czarnek ocenia, że premier Morawiecki na 100 proc. utworzy rząd. Dodaje jednak: - Ale uzyskanie wotum zaufania w tym Sejmie będzie ekstremalnie trudne – 10 proc. szans.

Czarnek zapowiada: Będziemy głośno protestować w Sejmie

Polityk PiS uważa, że na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu "będzie kolejny skandal, ponieważ największe ugrupowanie w Sejmie dostało propozycję od większości sejmowej kilkunastu ugrupowań, objęcia zaledwie 5 komisji sejmowych – żadnej dużej, 2 średnich, a 3 małe". - Według arytmetyki sejmowej i układu sił w Sejmie, powinniśmy przewodniczyć 12 komisjom. My, mając bezwzględną większość daliśmy opozycji 14 komisji. Oni nam oferują 5. To antydemokratyczny standard, charakterystyczny dla totalnej opozycji, a dziś totalnej większości – mówi Gość Radia ZET.

Co, jeśli obecna większość nie zmieni zdania i PiS dostanie tylko 5 komisji? - Będziemy protestować głośno przeciwko łamaniu obyczaju demokratycznego w Sejmie i lekceważeniu 7 mln 660 tys. wyborców, którzy oddali głos na nas – zapowiada Przemysław Czarnek.