W poniedziałek rano w Sejmie premier Mateusz Morawiecki wygłosi expose; następnie posłowie zagłosują nad wotum zaufania dla jego rządu. Jeśli nie uzyska większości, dojdzie do tzw. drugiego kroku konstytucyjnego, w którym Sejm wybiera premiera. Kandydatem KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy jest szef PO Donald Tusk.

Reklama

Tusk w wieczornym głosowaniu

Naszą determinacją jest dzisiaj wyłonić i wybrać premiera w wieczornym głosowaniu - oświadczył Władysław Kosiniak-Kamysz, który ma być w nowym rządzie Donalda Tuska wicepremierem i ministrem obrony narodowej.

Reklama

Najpierw odrzucamy oczywiście rząd Mateusza Morawieckiego, później wybieramy Donalda Tuska na premiera. Jutro rano przedstawienie składu Rady Ministrów, chyba o dziesiątej rozpoczęcie tych obrad, później wygłoszenie expose. Pytania, głosowanie nad całością składu Rady Ministrów i w środę zaprzysiężenie - dodał.

Reklama

Pytany, czy bierze pod uwagę możliwość, że któryś z posłów PSL zagłosuje za Mateuszem Morawieckim, odparł, że "nie ma bardziej sprawdzonej partii, bo nie było bardziej kuszonej partii niż PSL".

Przekonywał, że "na 100 procent nikt z PSL-u i nikt z żadnej innej formacji koalicyjnej" nie wyłamie się. - Jestem w stanie bardzo dużo położyć na stole, że nic takiego się nie wydarzy - stwierdził.

Zapewnił, że ludowcy są "niewrażliwi na komplementy" Prawa i Sprawiedliwości. - Bo to nie chodzi o wrażliwość na komplementy, tylko chodzi tak naprawdę o to, na co się umówiliśmy. A jeszcze bardziej o to, o czym zdecydowali wyborcy. 15 października miliony Polaków chciały zmiany. Albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS-u. Wybrali Trzecią Drogę, która jest tym elementem ważącym w tej koalicji, niezwykłym, który pewnie spowodował, że wiele osób w ogóle poszło na wybory - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Ja bym na miejscu Mateusza Morawieckiego zrobił wszystko, żeby do takiego głosowania nie doszło - powiedział lider PSL, odnosząc się do głosowania nad wotum zaufania dla kandydata PiS na premiera.

Powiedziałbym, że nie udało się uzyskać większości i rezygnuję z tej misji. Wtedy nie trzeba byłoby głosować - dodał.

Rząd autorski czy delegacyjny

Pytany, czy rząd Donalda Tuska jest bardziej autorski czy delegacyjny, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "to jest koalicja, która wymaga rozwagi, porozumienia i rozmowy, nie takiego ślepego wskazywania". Jak wyjaśnił, "jest rola premiera, niezwykle ważna, i jest rola partii, które dają większość".

Dopytywany, czy Tusk kwestionował niektóre wskazania partyjne, odparł: - Rozmawialiśmy o wszystkich obszarach wspólnie i nie było kwestionowania.

Wyraził przekonanie, że ten rząd przetrwa całą kadencję. - Ja bym wierzył w to, że jeżeli się umawiamy dzisiaj na porządny skład rządu, gdzie jest dobra partycypacja wszystkich środowisk politycznych, to nie planujmy zmian w tym rządzie, tylko planujmy i działajmy tak, żeby ten rząd jak najdłużej funkcjonował. Bo im dłużej on będzie funkcjonował, to znaczy, że jego ocena będzie dobra albo nawet bardzo dobra. Polacy wierzą, że będziemy rządzić przez całą kadencję - powiedział lider ludowców. Dopytywany, jak długo Donald Tusk pozostanie na stanowisku premiera, powtórzył: - Umówiliśmy się na całą kadencję.