Myślę, że nawet dzisiaj, najdalej jutro się to może zdarzyć - powiedziała Ejchart.

Podkreśliła, że opinia prokuratora generalnego wymaga znajomości akt. Te akta są bardzo obszerne. To są, również akta tajne. Jest ich, jeżeli dobrze pamiętam 38 tomów. Samo uzasadnienie ma kilkadziesiąt stron. Przygotowanie takiej opinii po prostu zajmuje czas. Na pewno nie jest tak, że pan prof. Adam Bodnar, prokurator generalny przetrzymuje te akta - mówiła Ejchart.

Reklama

Zaznaczyła, że "zdrowie, życie, a precyzyjniej wolność panów Wąsika i Kamińskiego są wyłącznie w rękach pana prezydenta", pomimo tego, że prokurator generalny posiada uprawnienia, które wynikają z Kodeksu postępowania karnego, a które pozwalają mu zdecydować o przerwie w karze w sytuacji, w której jest wszczęta procedura ułaskawieniowa. Moje zdanie jest takie, że tutaj nie ma przesłanek do tego, żeby pan prokurator generalny zastosował taką decyzję o przerwie w karze - stwierdziła Ejchart.

Dodała, że przerwa w karze powinna być zastosowana wtedy, kiedy istnieją jakieś szczególne względy. Jeżeli chodzi o przerwę w karze to wystarcza stan zdrowia. Natomiast stan zdrowia panów, zarówno Kamińskiego, jak i Wąsika jest pod pełną kontrolą lekarzy więziennych - powiedziała wiceminister sprawiedliwości.

Reklama

Podkreśliła, że stan zdrowia Kamińskiego i Wąsika jest stabilny. Wczorajszy wyjazd pana Kamińskiego do szpitala wolnościowego w Radomiu podyktowany był koniecznością przeprowadzania dodatkowych badań, takich które nie mogą być przeprowadzone w szpitalu więziennym i to jest normalna procedura (...) Nie było zagrożenia życia - zaznaczyła Ejchart.

Doradca prezydenta Błażej Poboży przekazał w poniedziałek, że Mariusz Kamiński został przewieziony na szpitalny oddział ratunkowy.

Stan ministra jest poważny. Mamy informację, że nie zagraża życiu, ale sam fakt, że został przewieziony jest dowodem na to, że sytuacja jest naprawę dramatyczna - powiedział w poniedziałek wieczorem Poboży w Telewizji Trwam.

Reklama

Służba Więzienna: Przewiezienie Kamińskiego do szpitala było standardową procedurą

Służby prasowe Centralnego Zarządu Służby Więziennej pytane przez PAP o stan Kamińskiego przekazały, że zgodnie z obowiązującymi przepisami Służba Więzienna nie udziela informacji na temat konkretnych osadzonych odbywających karę pozbawienia wolności. CZSW wskazało, że w przypadku, jeśli lekarz zatrudniony w więzieniu zdecyduje, że względów medycznych np. konieczności wykonania badań, które nie mogą być przeprowadzone w szpitalu więziennym, któryś ze skazanych powinien być przewieziony do szpitala znajdującego się poza terenem jednostki, wówczas podejmowana jest decyzja o transporcie osadzonego.

Podczas pobytu w placówce medycznej znajdującej się poza terenem więzienia osadzony przebywa pod konwojem funkcjonariuszy Służby Więziennej. Po dokonaniu niezbędnych czynności medycznych więzień wraca do zakładu karnego. Taka procedura jest standardowym działaniem Służby Więziennej w podobnych przypadkach – wyjaśniono.

Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia ub. roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności za nadużycie władzy jako ówcześni szefowie CBA - w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r. Policja zatrzymała Kamińskiego i Wąsika, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. Prowadzą strajk głodowy.

Prezydent Andrzej Duda poinformował o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego, na podstawie Kodeksu postępowania karnego, wobec obu skazanych.