W niedzielę o północy minął termin, w którym drugi już inwestor w Kataru miał zapłacić za stocznię. Pieniędzy jednak nie ma, a tym samym stocznie Szczecin i Gdynia zostały bez inwestora. Czy i kiedy stocznia będzie produkowała statki? - nie wiadomo.
"Nie tak miało być. Uwierzyliśmy w słowa premiera, że nowy inwestor rozpocznie nabór do pracy już w sierpniu" - mówi Jan Gumiński, przewodniczący OPZZ stoczni Gdynia. I przypomina słowa polityków, jakie padły przed wyborami do europarlamentu. Oraz późniejsze, gdy premier groził, że porażka w sprawie stoczni oznaczać będzie dymisję ministra skarbu Aleksandra Grada.
Stoczniowcy, którzy są na płatnych zwolnieniach otrzymują od państwa 2500 zł brutto i chodzą na kursy doszkalające. Uczą się na magazynierów, obsługi komputera, rachunkowości księgowo-kadrowej i obsługi koparko-ładowarki.
Są objęci tzw. programem zwolnień monitorowanych. Jednak część z nich, czyli ponad połowa pracowników - 4,3 tys osób - pieniądze weźmie ostatni raz za listopad.
Potem nie otrzymają już zasiłku dla bezrobotnych, a według informacji urzędów pracy zatrudnienia z pensją, choćby porównywalną jak w stoczni, nie ma.
Zgodnie z umową z Agencją Rozwoju Przemysłu firma DGA miała znaleźć pracę dla 20 proc. załogi. I rzeczywiście przygotowała oferty. "Kłopot w tym, że proponuje się nam po 1200 - 1500 zł na rękę. To dla stoczniowców, którzy zarabiali po kilka tysięcy, nie dość atrakcyjne. Nie przyjmowali więc ofert, bo liczyli na powrót do stoczni" - mówi Gumiński.
I dodaje: "Teraz trzeba będzie brać, co jest."
Anna Zarzycka z DGA potwierdza, że wciąż do wyboru jest kilkaset ofert. Jak płatnych? "W to nie wnikamy, to sprawa między pracodawcą a pracownikiem" -odpowiada Zarzycka.
Jak wylicza, na 8 tys. pracowników obu stoczni objętych programem pracę znalazło ponad 300 osób. 700 ofert zostało odrzuconych.
Czy teraz, gdy wiadomo już, że produkcja w stoczni nie ruszy, a już na pewno nie prędko, DGA przygotuje więcej ofert? "Pozyskamy więcej ofert o elastycznym czasie pracy.Przygotujemy też warsztaty dla osób zainteresowanych założeniem własnej działalności gospodarczej."
Czy związkowcy rzeczywiście, jak zapowiada Gumiński, będą korzystać z takich ofert, jakie zostały przygotowane przez DGA?
Na razie związkowcy zapowiadają protesty. Dziś o 12 w Gdyni pod krzyżem odbędzie się wiec informacyjny. Na tym się nie skończy. "Rząd musi usiąść z nami do rozmów i zastanowić się nad wypłaceniem świadczeń dla tych, którzy nie znajdą pracy" - mówi Krzysztof Fidura z komisji zakładowej „Solidarności” w Stoczni Szczecińskiej.
"Jeżeli rząd nie usiądzie do rozmów z nami, wówczas konsekwencje tego będą bardzo ostre. Zastanawiamy się w całym związku nad wystąpieniem w tej sprawie, może nawet tak się zdarzyć, że górnicy będą bronić pozostawionych sobie samym stoczniowców" - dodaje. O szczegółach akcji związkowcy mają dziś poinformować na konferencji prasowej w Szczecinie.