Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych wyłączyła w środę szefa komisji, Dariusza Jońskiego (KO), z przesłuchiwania świadka, prokurator Edyty Dudzińskiej. Prowadzenie obrad komisji przejął wiceszef Jacek Karnowski (KO).
To będzie chyba pierwsza w historii konfrontacja prokuratorów. Bo jedna z Pań Prokurator kłamie. Rolą Komisji Śledczej będzie ustalenie prawdy, ale także pokazanie, do jakiej zgnilizny organów ochrony prawnej doprowadził Kaczyński i jego partia - skomentowała dla Dziennk.pl Dariusz Joński.
Obrady komisji ds. wyborów kopertowych. Przesłuchanie prokuratorów
W środę na posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych jako druga zeznawała była wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, Edyta Dudzińska.
Pierwszym świadkiem była prokurator tej jednostki, Ewa Wrzosek, która 23 kwietnia 2020 r. wszczęła śledztwo dotyczące organizacji wyborów prezydenckich w okresie pandemii. Procedura została jednak umorzona jeszcze tego samego dnia przez prokurator Dudzińską.
Na początku przesłuchania Dudzińska oświadczyła, że obowiązuje ją tajemnica postępowania przygotowawczego. W związku z tym moje pytanie, czy ja z tej tajemnicy zostałam zwolniona? Zostanę zwolniona, ewentualnie w jakim zakresie? - pytała.
Następnie przedstawiono opinie Biura Analiz Sejmowych, które wskazywały, że nie było przeszkód, by przesłuchiwać prokurator Dudzińską.
Dudzińska odniosła się do wypowiedzi szefa komisji, Dariusza Jońskiego (KO), który publicznie przypisał jej pewne zachowania związane z wyborami korespondencyjnymi, sugerując m.in., że potajemnie przesłuchiwała osoby takie jak były premier Mateusz Morawiecki czy były szef MAP Jacek Sasin. Prokurator oświadczyła, że żadne z tych zarzutów nie miało podstawy.
Na reakcję prok. Dudzińskiej zareagował wiceszef komisji, Waldemar Buda (PiS), który złożył wniosek o wyłączenie szefa komisji, Dariusza Jońskiego, z przesłuchiwania Dudzińskiej.
W głosowaniu w sprawie wyłączenia Jońskiego, pięć osób opowiedziało się za, pięć przeciw, a nikt nie wstrzymał się od głosu. Okazało się, że Joński również uczestniczył w głosowaniu, co było niezgodne z procedurą, dlatego głosowanie zostało powtórzone. W drugim głosowaniu pięć osób opowiedziało się za wyłączeniem Jońskiego z kwestionowania i przesłuchiwania świadka, cztery były przeciw, a nikt nie wstrzymał się od głosu.
W związku z tym Joński pozostał na sali, ale przekazał prowadzenie komisji jej wiceszefowi Jackowi Karnowskiemu (KO), na co negatywnie zareagował inny wiceszef komisji Waldemar Buda z PiS.
W rezultacie Karnowski zarządził kolejne głosowanie dotyczące zmiany osoby prowadzącej obrady, czyli jego samego. Za zmianą głosowało czterech członków, sześciu było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Karnowski rozpoczął przesłuchiwanie świadka.