W poniedziałek, po godz. 10 sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych rozpoczęła przesłuchanie Pawła Kukiza. Następny zeznania składa były prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot a wieczorem przesłuchany zostanie poseł koła Kukiz'15 Jarosław Sachajko.

Reklama

O komentarz do przesłuchań przedpołudniowych poprosiliśmy przewodniczącego komisji ds. wyborów Dariusza Jońskiego. Paweł Kukiz został zaproszony, bo w maju 2020 roku opisał w mediach społecznościowych, jak przekupywano posłów, aby zagłosowali za wyborami korespondencyjnymi. Opisał przypadki czterech parlamentarzystów Kukiz 15. Do tego używali z jednej strony ludzi PiS-u, z drugiej przedsiębiorców, obiecując m.in. stanowiska - mówił w rozmowie z Dziennik.pl Dariusz Joński.

I dzisiaj potwierdził, że to wszystko jest prawda, że to wszystko miało miejsce. Zrobiliśmy to po to, żeby pokazać atmosferę, jaka panowała wtedy w rządzie, że byli zdeterminowani, żeby przekupić, jak to nazwał Kukiz – ludzi - dodał polityk.

Zapytany o przesłuchania Tomasza Zdzikota, zaznaczył, że te jeszcze trwają, jednak już teraz można krótko powiedzieć: na gębę, bez umowy. Poczta Polska zdecydowała się realizować decyzję premiera bez żadnych umów. Co więcej, bez konsultacji z PKW. I jednocześnie jest to kolejny świadek, który twierdzi, że nikt nie przewidywał drugiej tury - wskazał przewodniczący komisji.

Andrzej Duda miał wygrać w pierwszej turze. Druga była niemożliwa w tym terminie i to jest kolejny świadek, który to potwierdza. I myślę, że taką "kropką nad i", jest odpowiedź świadka na pytanie, czy drugi raz podjąłby się takiego zadania, odpowiedział, że drugi raz nawet jakby go prosił wicepremier Sasin, tego by nie zrobił - podkreślił.

Joński: Mam złą wiadomość, komisja idzie krok po kroku

Dariusz Joński w rozmowie z nami odniósł się też do informacji dotyczącej faktu, że poseł PiS Paweł Jabłoński złożył "dziś do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przez Dariusza Jońskiego".

Z jednej strony pan poseł Czarnek i inni politycy zapowiadają wnioski do TK, aby zbadać legalność komisji, za którą głosowali, chcą tym samym zatrzymać pracę komisji. Z drugiej strony człowiek, który został wyłączne z prac komisji z uwagi na jego konflikt interesów z Dworczykiem i Morawieckim, chce zastraszyć przewodniczącego i chce również zatrzymać działania komisji. Mam złą wiadomość, komisja idzie krok po kroku, co więcej zarówno pan Kaczyński, jak i inni politycy PiS- u zostaną przez tą komisję przesłuchani - podsumował Joński.

Rozmawiała Aneta Malinowska (aneta.malinowska@infor.pl)