"Te uroczystości to był sukces Polski. Jarosław Kaczyński przejawia jakieś kolejne oznaki utraty sensu rzeczywistości. Nie czyta zachodnich mediów w oryginale, więc nie ma poczucia, jak wielki sukces odnieśliśmy" - powiedział Radosław Sikorski w TVN24.

Reklama

>>> Napieralski: Kaczyński ma rosyjską fobię

Odrzucił też zarzuty opozycji, że na uroczystości na Westerplatte nie pojawili się żadni ważni zachodni politycy - prezydenci Stanów Zjednoczonych i Francji oraz premier Wielkiej Brytanii. "To by polski sukces, więc nie chciałbym tego komentować. Też mógłbym powiedzieć, kto nie był na naszej gali (uroczystość zorganizowana w ubiegłym roku przez Lecha Kaczyńskiego z okazji 90. rocznicy odzyskania niepodległości - red.), a byłaby to długa lista" - dodał szef MSZ.

Dziś Jarosław Kaczyński zapytał o sens obecności Władimira Putina na uroczystościach na Westerplatte. "Po co go w ogóle zaproszono? Żeby rozmawiać o sprawie, której nie załatwiono? O gazie?" - mówi szef PiS.

Reklama

>>> Kaczyński o Putinie: Po co go zaproszono?

"Pan Putin snuł tutaj pewną opowieść. To była opowieść właściwa dla nacjonalizmu rosyjskiego. Opowieść o państwie stalinowskim jako zwykłym państwie, które broni swoich interesów. W to były wprowadzone wtręty bardziej życzliwe wobec Polski. Ale tylko wtręty (...) wysoce niesatysfakcjonujące. To musimy odebrać jako wydarzenie, które nie tylko nie przybliża nas do tego punktu rzeczywistej moralnej normalizacji stosunków między Polską a Rosją, ale nas od tego punktu oddala" - mówił prezes PiS.

Jarosław Kaczyński skrytykował też Donalda Tuska, za słowa o tym, że każdy naród ma prawo do własnych ocen. "Między państwami cywilizowanymi powinna istnieć aksjologiczna wspólnota oceny pewnych zdarzeń. W ramach tej wspólnoty ocena Katynia może być tylko jedna. To jest ludobójstwo. Prezydent Polski całkowicie słusznie porównał je do Holokaustu. Były oczywiście pewne różnice(...) Ale wydarzenia te są tego samego typu, tylko skala jest inna" - mówił Jarosław Kaczyński o słowach swojego brata.