Polityk Lewicy w ten sposób odniósł się do nowego sondażu dla "Wprost", według którego 45,1 proc. ankietowanych uważa, że Szymon Hołownia powinien sprawować funkcję marszałka Sejmu do końca kadencji, 30,7 proc. stoi na stanowisku, że zgodnie z ustaleniami koalicyjnymi powinien przekazać funkcję Włodzimierzowi Czarzastemu, zaś 24,2 proc. badanych nie ma zdania.

Reklama

Ustalenia koalicji co do funkcji marszałka Sejmu

Zgodnie z ustaleniami koalicyjnymi Szymon Hołownia po dwóch latach czteroletniej kadencji ma ustąpić z fotela marszałka Sejmu, przekazując urząd w połowie listopada 2025 roku Włodzimierzowi Czarzastemu.

"Wprost" informuje jednak, że Hołownia "odbiera dużo sygnałów, z których wynika, że premier Donald Tusk zabiega o to, aby zmniejszyć jego szanse dotyczące startu w wyborach prezydenckich". To właśnie powód, dla którego lider Polski 2050 miałby rozważać przedłużenie sprawowania urzędu marszałka Sejmu.

Reklama

Hołownia: Umowa koalicyjna to nie jest Pismo Święte

Sam Hołownia odnosi się do tych spekulacji niejednoznacznie.

Daty i nazwiska zawarte w umowie koalicyjnej są jasne i obowiązują. Natomiast często ze strony dziennikarzy pojawia się pytanie, czy umowa koalicyjna nie będzie kiedyś renegocjowana. Odpowiadam: może kiedyś będzie. Umowa koalicyjna to nie jest Pismo Święte i jeżeli partnerzy uznają, że potrzebne są inne rozwiązania, można o nich rozmawiać – stwierdził marszałek.