Polityk oraz dziennikarz rozmawiali ze sobą grając w piłkę nożną na boisku. Miłosz Kłeczek zapytał europosła m.in. o spory w obozie Zjednoczonej Prawicy. Zarzucił Jakiemu "uderzanie w Mateusza Morawieckiego". Polityk Suwerennej Polski odpowiedział, że "takie działania mają "służyć Polsce".

Reklama

Ale mi chodzi o publiczne pranie brudów. To, że PiS może się różnić z Suwerenną Polską, to jedno, ale Suwerenna Polska systematycznie publicznie w mediach atakuje premiera rządu i to nawet politycy niższego szczebla, zwykli posłowie. To nie działa na korzyść silnej Zjednoczonej Prawicy, tylko na korzyść opozycji - powiedział Kłeczek.

Kłeczek do Jakiego: Żrecie się między sobą

Mówiąc brzydko, żrecie się między sobą publicznie. Bo ludzie mówią wprost: mamy dość tych awantur -kontynuował prowadzący rozmowę. - Jeżeli czegoś żałuję z czasów naszych rządów, to jedynie tego, że nie stawiałem spraw związanych z mediami, dokończeniem reformy sądownictwa, ostrzej. Bo dzisiaj jestem przekonany, że jeżeli byśmy to dokończyli, to byśmy dalej rządzili. Nie mielibyśmy Tuska— stwierdził Jaki.

Według niego obecna sytuacja "to wszystko, co się dzieje, łamanie praworządności przez Tuska, to jest "efekt zaniedbań" poprzedniej koalicji rządzącej. Tego by nie było, gdyby nie to, że mieliśmy w obozie ciągle kogoś, kto kazał się cofać - dodał europoseł.

Reklama

Patryk Jaki atakował Morawieckiego

Europoseł z Suwerennej Polski wielokrotnie atakował publicznie Mateusza Morawieckiego. Jest bardzo wiele pretensji do nas, że byliśmy za słabi wobec Unii Europejskiej - mówił w marcu tego roku europoseł Suwerennej Polski . Według niego Mateusz Morawiecki, jego Polski Ład i "obiecane i niedowiedzione" unijne środki są przyczyną utraty wyborców obozu Zjednoczonej Prawicy.

Ktoś te wszystkie dziadostwa w Unii podpisywał, ktoś za to wszystko odpowiada. To nie jest tak, że u nas nie ma ludzi odpowiedzialnych. Ja to mówiłem wprost i powiem jeszcze raz: jeżeli będzie jeszcze raz Morawiecki premierem, to ja nie daję gwarancji, że nie będzie tak samo. Musimy wyciągać wnioski. To jest rachunek za naiwność - podsumował.