O filmie na temat Donalda Tuska przygotowywanym przez Telewizję Polską jako pierwszy poinformował w połowie 2019 roku "Newsweek Polska". Portalowi Goniec udało się dotrzeć do roboczej wersji. Materiał miał być przygotowywany na powitanie Donalda Tuska, wówczas szefa Rady Europejskiej, przed jego powrotem do krajowej polityki. Film, na który wydano kilkaset tys. zł, nie trafił w końcu jednak do emisji, teraz ujawnił go portal Goniec.

Reklama

Donald Tusk jako "Polakożerca"

Film składa się z kilku części: "Korzenie" (o młodości i początkach Tuska w polityce), "Narodziny potwora" (o podwójnej przegranej w wyborach w 2005 roku), "Smoleńsk” (o katastrofie smoleńskiej), "Człowiek z teflonu" (o Tusku jako premierze), "Polakożerca", "Król Europy" i "Ulica i zagranica" (o Tusku jako szefie Rady Europejskiej) oraz "Powrót króla" (o możliwym powrocie lidera PO do krajowej polityki).

Goniec dotarł do roboczej wersji filmu, która trwa niemal godzinę i zawiera liczne błędy, m.in. w podpisach wypowiadających się osób. "Chodziło o przedstawienie obecnego premiera jako człowieka nienawidzącego Polski, służącego Niemcom i mającego na koncie udział w zabójstwie Lecha Kaczyńskiego" - czytamy w serwisie.

Reklama

"Wstydzą się go nawet byli współpracownicy Jacka Kurskiego"

Jak dowiedziała się Interia, Telewizja Polska S.A. w likwidacji zażądała od portalu Goniec niezwłocznego usunięcia filmu z serwisu oraz ze wszystkich kanałów, na których został upubliczniony. "Film pod roboczym tytułem 'Król Europy', który w wielkiej tajemnicy przygotowywano w Telewizji Polskiej za prezesury Jacka Kurskiego miał zaszkodzić obecnemu premierowi w powrocie do polskiej polityki. Film był jednak tak słaby merytorycznie, że nigdy nie został przez TVP wyemitowany. Dziś wstydzą się go nawet byli współpracownicy Jacka Kurskiego którzy nazywają produkcję 'chamską, tępą propagandą robioną za publiczne pieniądze na polityczne zlecenie'" - czytamy w komunikacie TVP.

Oświadczenie Jacka Kurskiego

Jacek Kurski zabrał głos ws. filmu o Donaldzie Tusku. "Stanowczo zaprzeczam jakoby niniejszy umont można uznać za produkcję Telewizji Polskiej pod moim zarządem. Owszem, pamiętam, że reżyser Ewa Świecińska, po sukcesie i wielomilionowej widowni reportażu Pucz, zgłosiła pomysł i podjęła się zrobienia dwóch symetrycznych, osobnych filmów o liderach polskiej sceny politycznej Jarosławie Kaczyńskim i Donaldzie Tusku. Były to projekty, z punktu widzenia nadawcy publicznego, jak najbardziej interesujące. Niestety wyzwanie przerosło reżyser, która jak widać próbowała, ale nie dała rady".