Jacek Kurski startował w wyborach z drugiego miejsca na liście PiS w okręgu numer pięć. Liderem listy był Adam Bielan. Były prezes TVP zdobył 32 222 głosów (4,49 proc. wszystkich głosów na listę PiS). Wygrała z nim m.in. Maria Koc (trzecia pozycja na liście — 46 147 głosów), Anna Kwiecień (czwarte miejsce — 33 916 głosów), Jacek Ozdoba (piąte miejsce — 54 327 głosów) i Daniel Milewski (dziesiąte miejsce — 50 592 głosy).

Reklama

Kandydatura Kurskiego od początku wzbudzała kontrowersje. Z sondażu dla "Gazety Wyborczej" wynikało, że byłego prezesa Telewizji Polskiej na europejskich listach nie widzi 64 proc. ankietowanych.

Kurski o "europejskim szaleństwie"

Kurski, pytany przed wyborami przez "Dziennik Gazetę Prawną" czym zamierza się zająć w Parlamencie Europejskim, do którego kandyduje, stwierdził: "musimy zatrzymać fatalny trend polegający na uprowadzeniu Europy przez doktrynerów". "Od lat 90. Europa przechodzi (…) w ręce ideologów, którzy prą do stworzenia superpaństwa z ograniczaniem konkurencji, rozwoju, a przede wszystkim wolności. To europejskie szaleństwo" - powiedział.

Kurski zarobił miliony

Jacek Kurski był prezesem TVP od 2016 do 2022 r. z krótką przerwą tuż po wybuchu pandemii. W tym czasie zarobił krocie. Jak ustaliły media, łączna kwota przelana byłemu prezesowi TVP przekroczyła 4,6 mln zł. Zdecydowana większość tej kwoty (ponad 4 mln zł) została wypłacona na podstawie umowy cywilnoprawnej. Z etatu do Kurskiego popłynęło przez te wszystkie lata "zaledwie" 600 tys. zł.