Stefania Łącka to kuzynka Władysława Kosiniaka-Kamysza ze strony dziadka, znana jako Anioł z Auschwitz; dziennikarka, nauczycielka i bohaterska więźniarka obozu śmierci. 4 czerwca 2024 roku w Tarnowie bp Andrzej Jeż zakończył proces beatyfikacyjny Stefanii Łąckiej na szczeblu diecezjalnym.

Reklama

Dehnel: Kosiniak-Kamysz blokuje związki partnerskie, a diecezja tarnowska akurat zamyka proces beatyfikacyjny jego ciotki

"Polska, jak wiemy, jest krajem cudów. A to się na szybie lub pniaku objawi Jezus, a to Maryjka zapłacze krwawymi łzami, a to aferzysta wyjedzie do Albanii, umrze tam i od razu go skremują. Albo weźcie to: Kosiniak-Kamysz blokuje aborcję i związki partnerskie, a równolegle diecezja tarnowska akurat zamyka proces beatyfikacyjny jego ciotki (Stefanii Łąckiej) uroczystością, w której Kosiniak-Kamysz bierze udział z biskupem Jeżem, i wysyła akta do Watykańskiej Dykasterii ds. Świętych" - napisał na Facebooku znany literat.

"Ateista powie: Co za zastanawiający zbieg okoliczności. A wierzący powie: Cud! To cud! Cud dynastii Kosiniaków!" - ironizował dalej Jacek Dehnel.

Pisarz zwrócił też uwagę, że biskupowi Jeżowi "w kwietniu postawiono zarzuty prokuratorskie za tuszowanie spraw dwóch księży (jeden z nich ma na sumieniu skrzywdzenie 90 chłopców)".

Dehnel: Z punktu widzenia tradycji Kosiniak-Kamysz żyje w grzechu, a jego dzieci to bękarty

Jacek Dehnel wcześniej wielokrotnie wytykał hipokryzję politykowi, który jest rozwodnikiem, a nie zgadza się na małżeństwa jednopłciowe.

Znany pisarz i zdeklarowany gej w lipcowej rozmowie z Agnieszką Woźniak-Starak w programie "Onet Rano" Agnieszka Woźniak-Starak mówił o związkach partnerskich oraz, jak sam pisze na Facebooku, "politykach Trzeciej Drogi (głównie PSL-u), którzy wydali wojnę polskim obywatelkom i obywatelom LGBT i walczą o to, żeby nie tylko nic nam nie dać, ale jeszcze nas przy okazji upokorzyć".

To celowa dyskryminacja, że zawieranie związków partnerskich nie może przypominać ceremonii zawierania małżeństwa - stwierdził Jacek Dehnel w "Onet Rano".

Z punktu widzenia tradycji Kosiniak-Kamysz żyje w grzechu, a jego dzieci to bękarty - dodał pisarz.

Trzeba lobbować za tym, abyśmy w Polsce mieli chociaż atrapę równości- oznajmił.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Dehnel: 7 lat - tyle wytrzymał z pierwszą żoną Kosiniak-Kamysz

Także pod koniec czerwca w poście na Facebooku Dehnel wytknął Kosiniakowi-Kamyszowi hipokryzję w kontekście blokowania przez PSL ustawy o związkach partnerskich.

Pisarz podał przykład Terry Donahue i Pat Henschel.

To bohaterki "filmu dokumentalnego Chrisa Bolana "A Secret Love". "Obie były baseballistkami, przeżyły ze sobą 72 lata aż do śmierci Terry w marcu 2019 w wieku 93 lat. Wzięły ze sobą ślub w 2015, kiedy Sąd Najwyższy zalegalizował małżeństwa jednopłciowe we wszystkich stanach USA" - napisał Dehnel.

"72 lata to ponad 10 razy więcej niż 7 lat - tyle wytrzymał ze swoją pierwszą (sakramentalną, ślubu udzielał kardynał) żoną Władysław Kosiniak-Kamysz, który teraz blokuje związki partnerskie z powodu tzw. katolickiej moralności" - dodał.

"7 lat, dodajmy, to trzy razy krócej, niż jesteśmy z Piotrem" - skwitował, odnosząc się do swojego związku z pisarzem i tłumaczem Piotrem Tarczyńskim.

Kosiniak-Kamysz chce ustawy o statusie osoby najbliższej

Tymczasem lider PSL chce ustawy nie o związkach partnerskich, lecz o statusie osoby najbliższej.

Nasz projekt jest jedynym, jaki może być podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Dziwię się temu, że niektórzy przedstawiają swoje ambitne projekty, licząc, że jak Sejm je przegłosuje, to prezydent zmieni zdanie. Nie zmieni, te projekty nie wejdą w życie - stwierdził ostatnio na antenie Radia ZET Władysław Kosiniak-Kamysz.

Za projekt ustawy statusu osoby najbliższej odpowiada Urszula Pasławska. Myślę, że prezentacja tego projektu to kwestia najbliższych tygodni - stwierdził prezes ludowców.

Nasz projekt różni się od pomysłu minister Katarzyny Kotuli tym, że nie ma nic o adopcji oraz dotyczy miejsca, gdzie to będzie zawierane, naszym zdaniem powinna być to kancelaria notarialna - wskazał wicepremier.

Dopytywany, czy poprze rozwiązania Lewicy w Sejmie, zaprzeczył. Zagłosuje za swoim (projektem) - oznajmił. Zaznaczył, też, że kwestia płci będzie zawarta w projekcie, ale "poczekajmy na wyniki pracy poseł Pasławskiej".

Warunki Władysława Kosiniaka-Kamysza

Stanowisko większości posłów z PSL jest jasne: ułatwianie życia - tak, sprawa zrównania związków partnerskich z małżeństwem, przysposobienie i adopcja dzieci - nie- mówił pod koniec czerwca w Polskim Radiu Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie powiem, że ustawę o związkach partnerskich poprze całe PSL - dodał.

Nikogo nie powinno dziwić stanowisko PSL, od zawsze mówimy, że w kwestiach światopoglądowych decydujemy indywidualnie i to się nie zmieni. Nie będzie dyscypliny ani w kwestii związków partnerskich, ani aborcji - powiedział w 1 Programie Polskiego Radia Kosiniak-Kamysz. Mój osobisty pogląd na sprawę związków partnerskich komunikuję od lat - podkreślił.

Jak zaznaczył prezes ludowców, jego poparcie zyska projekt, który będzie określał kwestie dziedziczenia i dostępu do informacji medycznych, ale nie będzie dotykał zrównania statusu związków partnerskich ze statusem małżeństwa, adopcji i przysposobienia dzieci. Jestem za ułatwianiem życia - podkreślił.

Ustawa o związkach partnerskich

Projekt ustawy o związkach partnerskich ma poparcie KO, Lewicy i Polski 2050. Za projekt odpowiada ministra ds. równości Katarzyna Kotula.

Wprowadzenie ustawy o związkach partnerskich było jednym ze stu konkretów na pierwsze sto dni rządów, jakie w czasie kampanii wyborczej ogłosiła Koalicja Obywatelska. Poparcie dla związków partnerskich deklarowały w kampanii również inne partie wchodzące w skład obecnej koalicji, a Lewica opowiadała się także za małżeństwami jednopłciowymi.

Kampania Przeciw Homofobii zauważa, że choć "rządowy projekt ustawy o związkach partnerskich jest blokowany przede wszystkim głosami PSL", to jednak "Donald Tusk – jako premier stojący na czele koalicyjnego rządu – jest odpowiedzialny za to, że rząd nie podjął decyzji w sprawie procedowania ustawy jako projektu rządowego".

Ustawa o związkach partnerskich to test wiarygodności Koalicji 15 października i Donalda Tuska jako premiera. Ogromna mobilizacja społeczeństwa obywatelskiego w wyborach parlamentarnych udowodniła liderom koalicji rządzącej, że dla wyborców i wyborczyń kwestie praw człowieka, w tym równości małżeńskiej i dostępu do legalnej aborcji, są równie ważne jak kwestie bezpieczeństwa i gospodarcze. Nie można traktować ich wybiórczo – oznajmił Przemek Walas, kierownik rzecznictwa w KPH.

"Tęczowe rodziny" w Polsce i UE

Polska jest wśród pięciu państw członkowskich Unii Europejskiej, które nie dają parom tej samej płci możliwości formalizacji związków. Kwestia ta nie jest uregulowana poza tym w Bułgarii, Rumunii oraz na Litwie i Słowacji. W grudniu 2023 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie przeciwko Polsce wytoczonej przez pięć polskich par tej samej płci, które domagały się prawnego uznania ich związków. W orzeczeniu stwierdzono, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka i ma obowiązek wprowadzenia ochrony prawnej par tej samej płci.

W Polsce żyje ok. 50 tys. tzw. tęczowych rodzin, czyli takich, w których dzieci wychowywane są przez rodziców o orientacji innej niż heteronormatywna. Z badania Ipsos z czerwca 2023 r. wynika, że w ciągu dekady poparcie dla legalizacji małżeństw jednopłciowych wzrosło z 21 do 32 proc. Jednocześnie 67 proc. uważa, że pary homoseksualne powinny mieć możliwość zawarcia małżeństwa lub zalegalizowania związku w inny sposób.

ZOBACZ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie