Przesłuchanie Brejzy przed komisją ds. Pegasusa
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchiwała w poniedziałek Brejzę, który twierdzi, że w 2019 roku był inwigilowany za pomocą tego oprogramowania. W tamtym czasie pełnił funkcję szefa kampanii KO przed wyborami parlamentarnymi. Europoseł został zapytany o domniemane powiązania między Pegasusem, służbami, prokuraturą a Telewizją Publiczną.
Mechanizm niszczenia polityków opozycji
Brejza podczas swojego zeznania stwierdził, że system inwigilacji był narzędziem mającym na celu dyskredytację polityków opozycji oraz wpływanie na opinię publiczną. Według europosła, cały mechanizm miał na celu uciszanie krytycznych wobec PiS środowisk, w szczególności tych, które mogły zagrozić pozycji Jarosława Kaczyńskiego.
"Ziobrolotek" i kontrola nad sądownictwem
Krzysztof Brejza został także zapytany o tzw. "Ziobrolotek" – system, który, jak twierdzi, pozwalał na manipulowanie wyborem sędziów w sądach. Opisał przypadek, w którym trzej sędziowie zostali umieszczeni w maszynie losującej, z czego wylosowano sędziego Igora Zduńskiego, rzecznika dyscyplinarnego i tzw. neosędziego. Brejza wskazał, że tego rodzaju mechanizmy służyły do patologicznych decyzji sądowych, mających na celu przejęcie sądów przez władzę.
Wniosek o śledztwo ws. Pegasusa i wycieku informacji
Na zakończenie Brejza ponownie podkreślił, że prokuratura powinna zbadać sprawę wycieku jego prywatnej korespondencji oraz sposób, w jaki informacje te trafiły do publicznego obiegu, w tym do artykułów autorstwa Samuela Pereiry na tvp.info.