Będziemy to rozważali, jeśli będzie sytuacja, że będzie to potrzebne. To dla mnie jasne, uważam to w jakimś sensie za swój obowiązek, jeśli przyjdzie taka sytuacja – odpowiada Gość Radia ZET prezydent Andrzej Duda, pytany przez Bogdana Rymanowskiego o to, czy planuje w najbliższym czasie wyjazd do Gruzji, jak prezydent Lech Kaczyński. Głowa państwa przyznaje, że czeka na opinie obserwatorów. Pani prezydent Gruzji, prezydenci krajów sąsiednich wezwali do międzynarodowego śledztwa. Ja też uważam, że takie śledztwo, w znaczeniu dokładnego zbadania wszystkich opinii obserwatorów międzynarodowych jest konieczne – podkreśla prezydent w Radiu ZET.

Reklama

Duda: Rozmawiałem z prezydent Gruzji

Andrzej Duda dodaje również, że ponad miesiąc temu była u niego prezydent Gruzji. -Rozmawialiśmy na temat tego, jak generalnie wygląda sytuacja polityczna i zarysowała mi, że prawdopodobnie Gruzińskie Marzenie wygra, ale nic nie wskazuje na to, żeby miało uzyskać taką przewagę, która pozwoli im na samodzielne rządu. Wynik, który jest ogłaszany, zdecydowanie zaprzecza temu, co pani prezydent mi wtedy mówiła – mówi prezydent RP. Dodaje, że także wczoraj rozmawiał z panią prezydent. - Powiedziała, że uważa, że wynik wyborów został wielopiętrowo zniekształcony, wynik wypaczony – podkreśla prezydent Duda.

Prezydent o roli Rosji: NIe ma co się oszukiwać

Putin mieszał w Gruzji? - Tego pani prezydent nie powiedziała wyraźnie, bo na to nie ma jednoznacznego dowodu, ale powiedzmy sobie, że w jakimś sensie siły prorosyjskie. Nie ma co się oszukiwać – komentuje prezydent Polski. Andrzej Duda wylicza również, że Gruzja leży w bardzo kluczowym punkcie świata, na skrzyżowaniu Europy i Azji, na wąskim przesmyku między morzami, jest to teren o bardzo strategicznym znaczeniu, w pobliżu Iranu, Turcji, Azerbejdżanu, granicy z Rosją. To bardzo ważne miejsce na świecie – mówi polski prezydent i dodaje, że Rosja chce Gruzję zagarnąć.

Muszę z przykrością powiedzieć "life is brutal"

Reklama

- Bardzo bym chciał, żeby Ukraina była państwem bardzo zaprzyjaźnionym z Polską i byśmy mieli jak najlepsze relacje, ale zawsze jest tak, że w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz – mówi Gość Radia ZET Andrzej Duda, pytany w internetowej części programu o relacje z Ukrainą. Zdaniem prezydenta RP Wołodymyr Zełenski jest dziś pod różnymi presjami, również swoich największych donatorów, czyli tych, którzy przekazują mu dziś największe ilości uzbrojenia.

My wszystko już przekazaliśmy, więc nie liczy się z nami? - W jakimś sensie może wyglądać – przyznaje prezydent Polski. Jego zdaniem „można było się spodziewać, że sytuacja będzie się tak zmieniała. - Daliśmy to, co mogliśmy dać i to daliśmy szybko, kiedy było potrzebne i to nasza wielka chluba, tylko od tego czasu minęły już 2 lata. Muszę z przykrością powiedzieć "life is brutal" - mówi Andrzej Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. Prezydent podkreśla, że Ukraina musi dalej walczyć, a my dziś już ani nie jesteśmy w stanie przekazać takich ilości uzbrojenia, jak przekazaliśmy kiedyś, bo już przekazaliśmy, a nowego uzbrojenia po prostu odpowiedzialny polityk przekazać nie może.

Pytany o spotkania dotyczące Ukrainy, bez udziału Polski, Andrzej Duda przyznaje: Jestem zmartwiony, że ten szczyt przebiegł bez udziału strony ukraińskiej przede wszystkim, po drugie, jestem też zmartwiony, że nas tam nie było”. - Obawiam się, że może to wynikać z tego, że ja prezentuję bardzo jednoznaczne stanowisko – ocenia Gość Radia ZET. To bojkot polskiego prezydenta czy polskiego premiera? - Ja bym powiedział, że to raczej premiera, biorąc pod uwagę, kto brał udział w tym spotkaniu – komentuje Andrzej Duda.

Dopytywany o rzeź wołyńską i ekshumację i zgodę Ukrainy na działanie Niemiec na ich terenie, prezydent RP odpowiada, że kwestia uczciwości w polityce też powinna być ważna, ale polityka jest polityką. - Dziś Ukraina jest coraz bliżej z Niemcami (…) i dziś Niemcy rozprzestrzeniają swoje wpływy na Ukrainie, są silni. Są mocniejsi od nas gospodarczo i finansowo – dodaje głowa państwa. Zdaniem prezydenta jest tak, że w trudnych czasach widocznie władze Ukrainy wychodzą z założenia, że lepiej przyjaźnić się z takim partnerem. Polska powinna stawiać Ukrainie warunki, kiedy decydowała się na pomoc? - Oczywiście można było zaszantażować Ukrainę, która miała wtedy przez Rosję nóż wbity w gardło, ale proszę znaleźć do tego innego polityka, ponieważ ja takimi metodami nie działam – mówi Andrzej Duda.