Naprawdę chcieliśmy sprowadzić MiG-i z Polski, ale nie mogli nam ich dać, bo nie mieli wystarczającej liczby własnych. Uzgodniliśmy więc z NATO, że przydzieli im misję policyjną. Tak, jak naszym bałtyckim przyjaciołom, którzy nie mają własnych samolotów, ale mają taką misję. Ale czy potem Polska przekazała nam samoloty? Nie. Znaleźli inny powód? Tak - mówił Wołodymyr Zełenski na spotkaniu z samorządowcami z Zakarpacia - podaje RMF FM.

Reklama

"A co robią Polacy? Zestrzeliwują? Nie"

Jego zdaniem te samoloty, jak i polska obrona przeciwlotnicza mogłyby np. niszczyć rosyjskie rakiety wycelowane w ukraińskie magazyny gazu blisko naszej granicy. Kraje NATO boją się podjąć decyzję i zostać z nią same. Na przykład mamy dobrosąsiedzkie stosunki z Polską - obywatele Polski nas wspierali. (...) Ciągle jednak prosiliśmy ich, aby zestrzelili rakiety, które zmierzają w stronę Polski. Mamy tam miasto Stryj, mamy tam magazyny gazu. Od nich zależy nasze życie, szczególnie zimą - tłumaczył

Prosiliśmy: po prostu chrońcie Stryj. Nie dysponujemy odpowiednią liczbą systemów zabezpieczających magazyn gazu. A co robią Polacy? Zestrzeliwują? Nie. Polacy powiedzieli, że są gotowi zestrzeliwać, jeśli nie będą sami w tej decyzji, jeśli NATO ich wesprze - podsumował prezydent Ukrainy