Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa chciała aresztowania Zbigniewa Ziobry na 30 dni, aby zmusić go do stawienia się na przesłuchaniu. Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na ten wniosek.
SO postanowił o nieuwzględnieniu wniosku sejmowej komisji śledczej o zastosowanie wobec Ziobry aresztu do 30 dni z powodu niestawiennictwa na posiedzeniu komisji. Stronom przysługuje odwołanie do sądu apelacyjnego – powiedziała sędzia Anna Ptaszek. Decyzję podjął sędzia Tomasz Grochowicz, a komisję na posiedzeniu reprezentowała jej przewodnicząca Magdalena Sroka (PSL-TD).
Dlaczego sąd nie zgodził się na areszt?
Sąd uznał, że komisja miała już możliwość przesłuchania Ziobry, gdy został doprowadzony na styczniowe posiedzenie. Sąd stanął na stanowisku, że komisja odstąpiła od możliwości przesłuchania świadka, pomimo że został doprowadzony do komisji – wyjaśniła sędzia Ptaszek. Jednocześnie sąd odrzucił argumentację o rzekomej nielegalności działań komisji, wskazując, że "komisja działa legalnie i ma prawo wzywać świadków".
Pełnomocnik Ziobry: To sprawa polityczna
Prawnik Zbigniewa Ziobry, adwokat Michał Hajduk, jeszcze przed ogłoszeniem decyzji sądu mówił, że spodziewa się korzystnego rozstrzygnięcia. Nie ma przesłanek do aresztowania. W moim przekonaniu to sprawa polityczna, a nie prawna – powiedział dziennikarzom.
Komisja zapowiada odwołanie
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka zapowiedziała, że komisja nie zgadza się z decyzją sądu i złoży odwołanie. Sąd w uzasadnieniu podkreślił, że zachowanie pana Zbigniewa Ziobry jest niedopuszczalne, natomiast nie uwzględnił wniosku komisji – stwierdziła Sroka.
Próby przesłuchania Ziobry
Komisja próbowała przesłuchać Ziobrę już 31 stycznia. Tego dnia sąd nakazał jego doprowadzenie. Policja zatrzymała go tuż po udzieleniu wywiadu w Telewizji Republika. Mimo to komisja uznała doprowadzenie za nieskuteczne.
"Zachowanie Ziobry było wysoce naganne, ale..."
Sędzia Anna Ptaszek wyjaśniła, że choć sąd uznał postępowanie Ziobry za naganne, to nie dopatrzył się podstaw prawnych do jego ukarania. Zachowanie Zbigniewa Ziobry było wysoce naganne, niemniej jednak nie ma podstaw prawnych do zastosowania wobec niego tego środka – powiedziała sędzia Ptaszek.
Sąd uznał, że kluczowym kryterium w tej sprawie jest ochrona sprawnego przebiegu postępowania. Sędzia Ptaszek zaznaczyła, że przepisy Kodeksu postępowania karnego mają na celu zapewnienie efektywności procesu, a w tym przypadku komisja miała możliwość przesłuchania Ziobry. Sąd uznał, że warunki przez pryzmat tych przepisów nie zostały wypełnione, bo komisja miała możliwość przeprowadzenia czynności – podkreśliła rzeczniczka sądu. Sędzia Ptaszek zaznaczyła jednak, że w ocenie sądu Ziobro był "de facto dostępny" w momencie posiedzenia, co wpłynęło na decyzję o oddaleniu wniosku o areszt.