Frekwencja w pierwszej turze osiągnęła poziom 67,31 proc.

Kto wygrał pierwszą turę wyborów?

Według oficjalnych danych PKW kandydat KO Rafał Trzaskowski uzyskał 31,36 proc. głosów, popierany przez PiS Karol Nawrocki - 29,54 proc. Oznacza to, że Trzaskowski oraz Nawrocki zmierzą się 1 czerwca w drugiej turze wyborów. Trzecie miejsce zajął kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen - uzyskał 14,81 proc. głosów. Za nim znalazł się wykluczony z Konfederacji, europoseł Grzegorz Braun z wynikiem 6,34 proc. Na następnych miejscach uplasowali się: kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia z wynikiem 4,99 proc., kandydat Razem Adrian Zandberg - 4,86 proc., kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat - 4,23 proc.

Reklama

Niespodziewany wynik Grzegorza Brauna

Reklama

W poniedziałkowej rozmowie w Studiu PAP prof. Radosław Markowski, politolog i socjolog z USPWPS i PAN zauważył, że druga tura wyborów z udziałem Trzaskowskiego i Nawrockiego nie jest zaskoczeniem. Zwrócił przy tym uwagę na lepszy, niż wskazywały sondaże wynik Grzegorza Brauna. Jak ocenił ten wynik jest niespodziewany, mając na uwadze to, co Braun mówi o rzeczywistości, jak potrafi nakręcać nienawiść do innych narodów. Zdaniem Markowskiego, o wynikach drugiej tury przesądzą jednak głównie głosy zwolenników Konfederacji.

Trzaskowski "mniejszym złem" dla Konfederacji

Chyba to część Konfederacji rozumie, że jest to wybór taki: albo będą popierać Karola Nawrockiego, co nie sprzyja im w wyborach parlamentarnych w 2027 roku, albo – co niektórzy z nich zdają się rozumieć – że jeżeli chcą maksymalizować swoje szanse w wyborach parlamentarnych owego 2027 roku, to bardziej odpowiedni jest dla nich monopol władzy, jak to się nazywa po tej stronie, i prezydentura Trzaskowskiego – ocenił prof. Radosław Markowski. Zaskakujący scenariusz, podczas którego Trzaskowski zdobywa głosy liberalnego kandydata, nie jest więc wykluczony.

Według niego, za Trzaskowskim zagłosowała "Polska ciężko pracujących ludzi, którzy zasilają budżet państwa", a za Nawrockim osoby "które żyją z transferów budżetowych w większości". Naukowiec uważa, że wyborcy Sławomira Mentzena "to są głównie ci ludzie, którzy nie chcą populizmu ekonomicznego".

Nieproporcjonalne zachowanie Adriana Zandberga

Pytany o wyborców Adriana Zandberga, ocenił, że w niedzielę podczas wieczoru wyborczego lider partii Razem wygłosił przemówienie tak, jakby zdobył 30 proc. głosów a, nie ma nawet pięciu.

Wczoraj wygłosił przemówienie, jak gdyby to on tutaj jakieś karty rozdawał. To, że Adrian Zandberg nie poprze Rafała Trzaskowskiego, to jest jasne, ale dla tego elektoratu prawdopodobnie ważniejszy jest ten dylemat, który powinni widzieć. Mianowicie, czy Polska ma być osadzona w progresywno-liberalno-lewicowym nurcie, który istnieje w Unii Europejskiej, całej tej polityki bezpieczeństwa socjalnego – powiedział Markowski.

Prof. Markowski odnosząc się do frekwencji w pierwsze turze wyborów, zwrócił uwagę na fakt, że to o głosy osób, które nie wzięły udziału w wyborach, będą teraz zabiegać obaj kandydaci. Jedna trzecia Polaków została jednak w domach i można sobie powiedzieć tak: że na pewno te 15 do 20 proc. to są tacy stali, niechodzący na wybory, nic ich nie ruszy, nie wyciągnie z domów. Jest tam zaplecze 15 proc., do którego trzeba adresować postulaty – ocenił.

Wybory parlamentarne 2027 ważniejsze niż obecne

Jednak, według Markowskiego, wybory parlamentarne w 2027 roku będą ważniejsze niż obecne – prezydenckie.

Może też jest tak, że taki prezydent Nawrocki bardzo by scalił tę koalicję i pozwolił im pokazywać nadal, że tu jest pewnego rodzaju opcja polityczna, która nie chce do Europy – zaznaczył.

Jak się patrzy na demografię elektoratów różnych partii, to siłą rzeczy elektoratu PiS-owskiego będzie ubywać, bo my nie widzimy tego, żeby te nowe grupy starszych osób przesuwały się w kierunku PiS. To jest raczej pewne generacyjne doświadczenie. Więc w tym sensie taki scenariusz, który jest dla nas jako państwa i obywateli bardziej kosztowny, nie jest też jakimś wielkim dramatem. No ale musimy wtedy się przygotować na takie dwa i pół roku boksowania – powiedział Markowski.

Odnosząc się do tego, że na kandydatów związanych z obecną koalicją rządzącą oddano łącznie ok. 40 proc. głosów, Markowski ocenił, że Polacy są "krytyczni wobec naszych polityków". Mówię o całym 35-leciu. Ale proszę pamiętać, to jest jedyny kraj, który potroił swoje PKB – dodał. Jak się weźmie PKB z 1989 roku i dzisiaj, my mamy 300 proc. wzrostu – dodał ekspert.