Nikogo nie będzie interesowało to, że mamy deficyt wysoki, za wysoki, żebym był szczęśliwy. [...] My niskim deficytem nie obronimy polskiej granicy. My polską granicę obronimy nowoczesną, wielką armią. Jeśli w tym budżecie zakładamy, że wydamy na bezpieczeństwo Polski, na obronę 200 mld zł, to to musi kosztować – powiedział Tusk przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Ministrów poświęconego przyszłorocznemu budżetowi.
Premier podkreślił, że rosnące wydatki są odpowiedzią na rzeczywiste zagrożenia, zwłaszcza te związane z wojną w Ukrainie. My wiemy, dlaczego to robimy. Ponurym komentarzem do naszych decyzji była choćby ostatnia noc w Ukrainie. Wojna nabiera tam niestety rozpędu. Wszystkie iluzje wielu przywódców światowych, że wystarczy pięć spotkań i wojna się skończy, świadczą tylko o tym, że nie znają Rosji, nie znają Putina. Wojna się toczy i będzie się toczyła – dodał.
Gospodarka rośnie, ale ostrożnie
Równolegle z zapowiedziami wydatków na obronność, rząd ujawnił kluczowe założenia makroekonomiczne projektu budżetu na 2026 rok. Według prognoz, PKB ma wzrosnąć o 3,5 proc., inflacja średnioroczna utrzyma się na poziomie 3 proc., a bezrobocie rejestrowane na koniec roku wyniesie 4,9 proc.
Dla pracowników sektora publicznego zaplanowano wzrost wynagrodzeń o 3 proc.. To umiarkowany ruch, który ma pomóc w utrzymaniu stabilności finansów publicznych w trudnych warunkach geopolitycznych.
Źródło: ISBnews