Oboje omawiali programy i zamierzenia kandydatów na prezydenta w TVN24. Nietrudno się domyślić, że profesor Ireneusz Krzemiński chwalił Bronisława Komorowskiego, a profesor Jadwiga Staniszkis nie mogła się nachwalić Jarosława Kaczyńskiego.

Reklama

"Nie sądzę, żeby wbrew twojej tezie, bliźniacy tak się strasznie różnili. Wręcz odwrotnie, mówili zawsze jednym głosem. Zgadzam się, że w tej parze zawsze dominującą osobą był i jest Jarosław Kaczyński" - przekonywał Krzemiński.

Szefa PiS broniła Staniszkis: "Jest człowiekiem działań, ma inną osobowość, doświadczenie premiera i zna granice władzy. Jarosław Kaczyński jest inny, jest autoironiczny, jest cool, spływają po nim bardzo brutalne ciosy i nie atakuje" - oceniała. Dla Komorowskiego nie miała ciepłych słów: "Jest beznadziejnym marszałkiem".

W pewnym momencie Jadwiga Staniszkis nie była w stanie znieść słów Krzemińskiego i podniosła się z fotela. Program był nadawany na żywo, dlatego wszyscy widzowie zobaczyli, jak profesor wychodzi ze studia mówiąc w stronę swojego adwersarza: "Daj spokój. Z Tobą nie można dyskutować".

Reklama