Politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej kreślą taki scenariusz: Napieralski popiera Komorowskiego, a w zamian Platforma Obywatelska zawiera koalicję z lewicą, a lider SLD dostaje tekę wicepremiera - pisze "Wprost".

Reklama

"Celem każdej partii jest realizacja programu a to jest możliwe tylko w rządzie. Na temat udziału w nim będziemy się zastanawiać po wyborach prezydenckich. Ta perspektywa może być bliższa niż dalsza" - nie ukrywa Grzegorz Napieralski.

Były szef młodzieżówki SLD Piotr Guział, działącz lewicy bliski szefowi Sojuszu, idzie jeszcze dalej: "Lewicowy elektorat zrozumie poparcie Komorowskiego tylko, gdyby rząd zaczął realizować postulaty lewicy. A zagwarantować to może jedynie wejście SLD do koalicji. Choćby i przed wyborami".

Napieralski ma nawet konkretne pomysły na to, co robić, gdy znajdzie się w rządzie. "Grzegorz, oprócz teki wicepremiera, chciałby stworzenia nowego resortu: nauki i nowych technologii" - mówi jeden z rozmówców "Wprost".

Reklama

Jednak politycy PO zastrzegają, że koalicji z lewicą w obecnej konstelacji parlamentarnej nie będzie. "Musielibyśmy zerwać koalicję z PSL. A przecież nie ma żadnego powodu, by to robić. Rząd z SLD jest możliwy, ale dopiero po wyborach parlamentarnych" - mówi jeden z nich.